sobota, 21 września 2013

Coś/ktoś na każdy miesiąc: "Filmy, które kojarzą mi się ..." + ogłoszenia

W tym rankingu chodzi o to, aby dopasować książkę, film, osobę do danego miesiąca w roku, w zależności od tematu. Po prostu piszecie co lub kto kojarzy Wam się z danym miesiącem.
Aby wziąć udział w zabawie trzeba tylko stworzyć ranking, napisać mi o tym pod postem z rankingiem na dany temat, abym mogła Was dopisać do listy. Miło by było, gdyby ktoś podlinkował obrazek z nazwą zabawy adresem mojego bloga :)



Temat na dziś: "Filmy, które kojarzą mi się ..."


Ze styczniem: "Dziewczyna w czerwonej pelerynie", (2011), Catherine Hardwicke

Zimowy klimat filmu spowodował, że skojarzył mi się z tym miesiącem :D

Z lutym: "Zakochany Szekspir", (1998) John Madden

 
W lutym walentynki a to jest, po prostu piękny film o miłości :) 


Z marcem: " Żelazna Dama", (2011), Phyllida Lloyd 

 
W marcu obchodzimy Dzień Kobiet, a  Margaret Tatcher, o której jest ten film, była kobietą silną i waczyła o swoje w świecie zdominowanym przez mężczyzn.


Z kwietniem: "Goście, goście" (1993), Jean-Marie Poiré

 
Jak niektórzy śledzący ranking zauważyli, w tym miesiącu zazwyczaj nawiązuje do Prima Apirilis, teraz nie będzie inaczej. Film: "Goście, goście" jest najlepszą komedią świata! Polecam każdemu kto lubi się śmiać :D


Z majem: "Poradnik pozytywnego myślenia", (2012), David O. Russell

 
Wszystko co pozytywne kojarzy mi się z majem, więc to był prosty wybór :D


Z czerwcem: "Grek Zorba" (1964), Mihalis Kakogiannis

 
Miejsce akcji: grecka wyspa, czyli natychmiastowe skojarzenie z wakacjami, które zaczynają się właśnie w czerwcu, do tego wspaniały film :D

 
Z lipcem: "Dirty Dancing", (1987), Emile Ardolino

 
Akcja filmu rozgrywa się w trakcie wakacji. Kto nie chciał by spędzić takich wakacji jak Baby? Nie wspominam już o nauce tańca z Johnny'm :) 


Z sierpniem: "Grease", (1978), Randal Kleiser

 
Pierwszy raz obejrzałam "Grease" w sierpniu, więc na dzień dzisiejszy kojarzę ten film właśnie z tym miesiącem :) 


Z wrześniem: "Igrzyska śmierci", (2012) Gary Ross

 
Szkoła, która rozpoczyna się we wrześniu to czas, w którym trzeba przetrwać, tak jak w "Igrzyskach śmierci".
Z październikiem: "Diabeł ubiera się u Prady", (2006), David Frankel

 
Komedia romantyczna idealna na jesienny wieczór, zawsze z chęcią zasiadam przed telewizorem, gdy transmitują ten film :) 


Z listopadem: "Uwierz w ducha", (1990), Jerry Zucker

 
W listopadzie obchodzimy Święto zmarłych, a to święto od razu kojarzy mi się z duchami co nawiązuje do tytułu filmu, jak i jego fabuły :) Do tego do piękna opowieść o miłości, która trwa nawet po śmierci :)


Z grudniem: "Kevin sam w domu", (1990), Chris Columbus

 
 Kevin zawsze jest "puszczany" na Boże Narodzenie,  i chociaż nie jestem wielką fanką Kevina to ten film od razu kojarzy mi się z grudniem :P


OGŁOSZENIA

Po pierwsze przepraszam za opóźnioną publikacje "Coś/ktoś na każdy miesiąc", po prostu nie miałam kiedy zrobić rankingu i go opublikować. Od teraz nowe odsłony będą ukazywały się co dwa tygodnie, ale w soboty, czyli nowy ranking ukaże się 5 października :)
Osoby, które nie wzięły jeszcze udziału w zabawie zapraszam do zrobienia rankingu na ten temat, jak i na tematy poprzednie. Można się przyłączyć w każdej chwili, pamiętajcie tylko, żeby mnie o tym poinformować :D

Jak można zauważyć rzadko dodaje posty, co jest spowodowane nawałem pracy domowej i tym, że dojeżdżam i jestem zwyczajnie zmęczona, ale powoli wbijam się w rytm nowej szkoły, więc niedługo wszystko się ustatkuję, więc będzie pojawiało się więcej recenzji :)

Trzecia sprawa to: założyłam fanpage bloga na facebook'u, więc zapraszam do polubienia. LINK dla Was, ikonka z linkiem na fanpage znajduję się także po lewej stronie bloga, tam też znajdziecie ikonkę z linkiem na mojego aska :)

To na razie tyle. Do napisania niedługo!

Na koniec piosenka, którą po prostu kocham! To klasa sama w sobie, po prostu :) :

niedziela, 15 września 2013

"Miasto kości" Cassandra Clare

 Tysiące lat temu, Anioł Razjel zmieszał swoją krew z krwią mężczyzn i stworzył rasę Nephilim, pół ludzi, pół aniołów. Mieszańcy człowieka i anioła przebywają wśród nas, ukryci, ale wciąż obecni, są naszą niewidzialną ochroną. Nazywają ich Nocnymi Łowcami. Nocni Łowcy przestrzegają praw ustanowionych w Szarej Księdze, nadanych im przez Razjela. Ich zadaniem jest chronić nasz świat przed pasożytami, zwanymi demonami, które podróżują między światami, niszcząc wszystko na swej drodze. Ich zadaniem jest również utrzymanie pokoju między walczącymi mieszkańcami podziemnego świata, krzyżówkami człowieka i demona, znanymi jako wilkołaki, wampiry, czarodzieje i wróżki. W swoich obowiązkach są wspomagani przez tajemniczych Cichych Braci. Cisi Bracia mają zaszyte oczy i usta i rządzą Miastem Kości, nekropolią znajdującą się pod ulicami Manhattanu, w której leżą zmarli Łowcy. Cisi Bracia prowadzą archiwa wszystkich Łowców Cieni, jacy kiedykolwiek żyli. Strzegą również trzech boskich przedmiotów, które anioł Razjel powierzył swoim dzieciom. Jednym z nich jest Miecz. Drugim Lustro. Trzecim Kielich. Od tysięcy lat Cisi Bracia strzegli boskich przedmiotów. I było tak aż do Powstania, wojny domowej, pod przywództwem zbuntowanego Łowcy, Valentine'a, który niemal na zawsze zniszczył tajemny świat Łowców. I mimo że od śmierci Valentine'a minęło wiele lat, rany, jakie zostawił, nigdy się nie zabliźniły. Od Powstania minęło piętnaście lat. Jest upalny sierpień w tętniącym życiem Nowym Jorku. W podziemnym świecie szerzy się wieść, że Valentine powrócił na czele armii wyklętych. A Kielich zaginął...  


   Ze światem wykreowanym przez Cassandrę Clare zapoznałam się dzięki mojej koleżance, która namówiła mnie do przeczytania książki, mimo że wtedy nie czytałam. No i co? Jak można się domyślić dzięki tej historii stałam się bibliofilem! Dlatego zawsze będę mieć ogromny sentyment do serii "Dary Anioła", za to, że wciągnęła mnie w świat książek.

„Może Bóg istnieje, a może nie. Tak czy inaczej, jesteśmy zdani na siebie.”

   Pomysł o stworzeniu Nocnych Łowców był na pewno pomysłem dobrym i oryginalnym. Pani Clare w stworzonym przez siebie świecie daje nam możliwość spotkania wielu nadprzyrodzonych stworzeń, co bardzo urozmaica opowieść.
   Styl autorki jest wspaniały. Przez cały czas czułam lekkość w pisaniu, jakby stworzenie książki przychodziło pani Clare z największą łatwością. Do tego możemy dodać jeszcze wiele przezabawnych wypowiedzi bohaterów, co, oczywiście, pokazuje nam, że autorka ma duże poczucie humoru.

„-Następnym razem, kiedy postanowisz się zranić, żeby przyciągnąć moją uwagą, pomyśl, że czułe słówka działają cuda.”

   Clary jest bohaterką, którą bardzo polubiłam. Walczy o swoje, nie chce się podporządkowywać innym, co dodaje jej charakteru. Prosisz ją o jedną, a ona robi to na odwrót, nie robi tego na złość, ona po prostu nie potrafi siedzieć bezczynnie, gdy inni działają.
   Jace jest chłopakiem skrywającym pewne tajemnice, nie lubiący mówić o uczuciach, jest oczywiście też przystojny. No i jeszcze przezabawny, arogancki i sarkastyczny, za co go uwielbiam. Nie raz swoimi uwagami wywołał uśmiech na mojej twarzy.
   Simon, czyli najlepszy przyjaciel Clary należy do moich ulubionych bohaterów, ale w tej książce chyba większość postaci darzę jakąkolwiek sympatią, co autorom nieczęsto się udaje. W sumie nie wiem za co lubię Simona, za jego osobowość, poczucie humoru i po prostu za wszystko.
   Izzy, Alec, Magnus (tych ostatnich szczególnie uwielbiam, ale to przy okazji recenzji do następnych części), Luke, Jocelyn i nawet Valentine są postaciami, które darze dużą sympatią. Pani Clare stworzyła bohaterów, w których znajduje coś co sprawia, że choć trochę ich lubię. Nadal nie wiem jak jej się to udało.

„Kochać to niszczyć, a być kochanym, to zostać zniszczonym”

   Czytając "Miasto kości" nie można się nudzić, akcja gna do przodu błyskawicznie. Nie można się oderwać, bo cały czas chcemy się dowiedzieć co będzie działo się dalej i jak rozwiąż się pewne sprawy.
   Co jakiś czas jesteśmy zaskakiwani, rozśmieszani, wzruszani i poddawani wielu innym obróbką emocjonalnym, że tak się wyrażę.
   Dzięki narracji trzecioosobowej możemy poznać odczucia bohaterów.
   A zakończenie wbija w fotel i tyle! Pierwszy raz spotkałam się z takim zakończeniem książki, bardzo oryginalny pomysł.

„-Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie? 
-Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam. 
-Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze. 
-Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.”

   "Miasto kości" jednym się podoba, jednym nie. Ja jestem jak najbardziej na: tak! Gdyby nie ta książka nie pisałabym teraz dla Was i nie mogłabym się nazywać bibliofilem, więc wiele dla mnie znaczy.
   Polecam, polecam, i jeszcze raz polecam! Nic dodać, nic ująć!

Moja ocena: 9/10

I na koniec: klasyk z "Grease", po obejrzeniu odcinka czwartego sezonu Glee, który leciał dzisiaj na FOX'ie, w odcinku tym wystawiali "Grease", ta piosenka cały czas chodzi mi po głowie :) Z chęcią obejrzałabym sobie znowu "Grease" :) A tymczasem odliczanie do piątego sezonu Glee trwa, ktoś też czeka? ;>
 

___________________________________________________________________
Nareszcie znalazłam ochotę i czas, żeby napisać jakąś recenzje :) Jakoś tak ostatnio zaniedbałam bloga, ale jedno słowo to wyjaśnia: szkoła. Musze wczuć się w ten rytm i zorganizować sobie czas, bo przez szkołę i dojazdy jestem totalnie rozstrojona. Ale wszystko zmierza w dobrą stronę :D
Zapraszam do wzięcia udziału w zabawie, bo niedługo nowa odsłona, a przy poprzedniej pustki, więc do roboty! Informacje znajdziecie TUTAJ.

czwartek, 5 września 2013

Coś/ktoś na każdy miesiąc: "Bohaterzy książkowi, którz kojarzą mi się..."

W tym rankingu chodzi o to, aby dopasować książkę, film, osobę do danego miesiąca w roku, w zależności od tematu. Po prostu piszecie co lub kto kojarzy Wam się z danym miesiącem.
Aby wziąć udział w zabawie trzeba tylko stworzyć ranking, napisać mi o tym pod postem z rankingiem na dany temat, abym mogła Was dopisać do listy. Miło by było, gdyby ktoś podlinkował obrazek z nazwą zabawy adresem mojego bloga :)



Temat na dziś to: "Bohaterzy książkowi, którzy kojarzą mi się..."

Ze styczniem: Dimitri Bielikov (seria "Akademia wampirów" Richelle Mead)






Ten miesiąc jest bardzo zimnym miesiącem. Dlatego od razu pomyślałam o Dymitrze, mieszkał na Syberii, więc wie co to mróz :D 







Z lutym: Patch Cipriano (seria "Szeptem" Becca Fiztzpatrick)







Luty kojarzy mi się z Walentynkami, czyli bardzo romantycznym miesiącem. A jest coś romantyczniejszego od aniołów (pewnie jest, ale to pomińmy xD)? ;>






Z marcem: Percy Jackson (seria "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" Rick Riordan)







Dlaczego Percy? W marcu odżywamy, bo wreszcie zaczyna się wiosna (przynajmniej ta kalendarzowa) i żegnamy zimę, a Percy musiał pożegnać dawne życie.







Z kwietniem: Simon Lewis ( seria "Dary Anioła" Cassandra Clare)





Simon to zabawny gość, dlatego skojarzył mi się z kwietniem, w którym obchodzimy Prima Aprilis :D









Z majem: Adrian Ivashkov (seria "Akademia wampirów", seria "Kroniki krwi" Richelle Mead)




W tym miesiącu robi się już naprawdę zielono! W książkach pani Mead często był podkreślany kolor oczu Adriana, czyli zielony, więc od razu ta postać skojarzyła mi się z majem :)









Z czerwcem: Papa Smerf ("Smerfy" Pierre Culliford)





Jako, że w czerwcu obchodzony jest Dzień Smerfa to Papa Smerf od razu mi się skojarzył, w końcu był swego rodzaju prezydentem :) Taki powrót do dzieciństwa w tym rankingu :) Nie wiem czy najpierw była bajka czy książka, ale to pomińmy :P







Z lipcem: Harry Potter (seria "Harry Potter" J.K. Rowling)





W jakim miesiącu rozpoczyna się akcja w każdej części Harr'ego Potter'a? W lipcu! Do tego Harry w tym miesiącu obchodzi urodziny :D  








Z sierpniem: Finnick Odair ( trylogia "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins)

 




Finnick pochodził z Dystryktu 4, więc "jego miejscem" była woda, a w wakacje to ona najlepiej chłodzi :D









Z wrześniem: Jace Wayland ( seria "Dary Anioła" Cassandra Clare)





 Walory kolorystyczne zdecydowały o tym, że to właśnie Jace'a skojarzyłam sobie z tym eisiącem. Jak wiemy oczy Jace'a miały kolor bursztynowy, ze złotymi plamkami :3 Znacie stwierdzenie "złota jesień"? We wrześniu zaczyna się jesień, więc proste spojrzenie :D 






Z październikiem: Halt o'Carrick (seria "Zwiadowcy" John Flanagan)






W październiku obchodzimy Dzień Nauczyciela, a Halt był wspaniałym nauczycielem :D








Z listopadem: Sean Kendrick ( "Wyścig śmierci" Maggie Stiefvater)








Sean był mistrzem Wyścigu Skorpiona, który odbywał się właśnie w listopadzie :D









Z grudniem: Magnus Bane (seria "Dary Anioła" Cassandra Clare)





Nikt nie robi takich imprez jak Magnus! Kto nie chciałby spędzić Sylwestra w obecności tego czarownika? ;> 









_____________________________________________
Udało się dodać o czasie z czego jestem dumna, bo teraz mam tak roztrojony czas, że nie wiem co ze sobą zrobić. Teraz jestem wpół żywa a jutro także trzeba wstać :( Nie przedłużając, zapraszam do stworzenia rankingu, jak takowy stworzycie to piszcie do mnie i tyle :D

niedziela, 1 września 2013

Podsumowanie sierpnia



Sierpień już się kończy, co oznacza, że czas na podsumowanie :)
Ten miesiąc pod względem czytelniczym wypadł dobrze, jestem zadowolona:
Ilość przeczytanych książek w tym miesiącu: 7:
1. "Drużyna: Najeźdźcy" John Flanagan   
2. "Nieświęta magia" Stacia Kane   
3. "Harry Potter i Czara Ognia" J.K. Rowling   
4. "Harry Potter i Zakon Feniksa" J.K. Rowling 
5. "Dotyk Julii" Tahereh Mafi  
6. "Harry Potter i Książę Półkrwi" J. K. Rowling   
7. "Miasto Kości" Cassandra Clare (po raz drugi)
Ilość stron: 4084
Co daje dziennie: 131 stron

Dodane recenzje: 3
1. "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" J. K. Rowling
2. "Drużyna: Wyrzutki" John Flanagan
3. "Dotyk Julii" Tahereh Mafi

   W tym miesiącu rozpoczęłam także autorską zabawę blogową "Coś/ktoś na każdy miesiąc", jak na razie możecie wziąć udział w dwóch odsłonach, następna 5 września. Więcej informacji znajdziecie tutaj.

   Końcówka sierpnia minęła pod znakiem przygotowań do szkoły, a tak jeszcze wszystkiego nie mam i nerwówki dotyczącej spotkania organizacyjnego w nowej szkole. Może nie byłabym tak zestresowana, gdybym znała kogoś w nowej klasie. Ale ten dzień uważam za udany, wychowawczyni wydaje się być "równą" i miłą kobietą, atmosfera w szkole przyjazna, dyrektor rzuca żartami na lewo i prawo, aż żałuje, że nie mam z nim żadnej lekcji. Z imion pamiętam jak na razie cztery osoby, ale późnej ich wszystkich zapamiętam xD A z jedną dziewczyną już się trochę nagadałam i nie mogę się doczekać poniedziałku, aby znowu z nią porozmawiać i wtorku, kiedy usiądziemy razem na lekcji, pójdziemy zjeść coś do bufetu i ponarzekamy na cudowny przedmiot jakim jest wf :D Teraz już chciałabym iść do szkoły, ale za dwa tygodnie będę mówić zupełnie coś innego :)
   Nie wiem jak będzie wyglądała sytuacja z blogiem w roku szkolnym, bo niby pierwsza klasa liceum, ale i tak jest o wiele więcej nauki niż w gimnazjum. Do tego już wiem, że mam bardzo wymagających nauczycieli z trzech przedmiotów, w tym fizyki, która jest dla mnie czarną magią. No i jeszcze chce utrzymać średnią wynoszącą przynajmniej 4.0, co w szkole, do której idę jest bardzo dobrym osiągnięciem, no ale trzeba się dużo nad tym napracować. W końcu sama wybrałam takie a nie inne liceum, więc teraz muszę pocierpieć :P
   Zakończenie wakacji uważam za bardzo udane! Ostatni dzień sierpnia spędziłam w towarzystwie znajomych z dawnej klasy, chcemy za wszelką cenę utrzymywać ze sobą kontakt, nie warto przekreślać trzy lata, z niektórymi nawet pięć lat znajomości, bo idzie się do nowej klasy. Miało być ognisko, ale pogoda spłatała nam figla i wyszło, że poszliśmy na pizzę, przeszliśmy się, pośmialiśmy i powygłupialiśmy i muszę przyznać, że było świetnie :) Już za nimi tęsknie. No dobra dosyć, bo się rozpłaczę xD 


I na koniec coś na "rozbujanie" ;)