wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt!







Kochani blogerzy, bibliofile!

   Z okazji świąt Bożego Narodzenia pragnę Wam życzyć wszystkiego co najlepsze! Wspaniałych książek, coraz to nowych odkryć czytelniczych, chęci i czasu na pisanie recenzji, wielu czytających i komentujących Wasze opinie. Ale przed wszystkim życzę Wam świąt spędzonych w rodzinnej i radosnej atmosferze, spełnienia marzeń (zwłaszcza tych szalonych!), zdrowia i uśmiechu na twarzy w każdej sekundzie Waszego życia! Jeszcze raz, Wesołych Świąt!

Liss Carrie :)



Mam nadzieję, że czekacie już na św. Mikołaja! :3


sobota, 7 grudnia 2013

"Legenda: Wybraniec" Marie Lu

"Day i June, chcąc ratować Edena, dołączają do Patriotów.
Elektor Primo umiera. Władzę obejmuje jego syn – Anden. Kim jest? Wrogiem czy wybawcą?
Przywódca Patriotów jest pewien odpowiedzi i wierzy, że tylko krwawa rewolucja może uratować kraj. Day i June muszą podjąć decyzję, po której stronie barykady stanąć.
Day i June docierają do Vegas w chwili, kiedy staje się coś nieprawdopodobnego: Elektor Primo umiera, a jego syn – Anden – przejmuje rządy w Republice. W chwili kiedy kraj pogrąża się w chaosie, Day i June dołączają do Patriotów. W zamian za obietnicę odnalezienia Edena oraz przerzucenia ich do Kolonii, Day decyduje się na coś, czego unikał przez całe życie – razem z June wezmą udział w zamachu na nowego Elektora Primo.
Śmierć Elektora to szansa na zmiany w kraju, w którym mieszkańcy zbyt długo byli zmuszani do milczenia.
Jednak kiedy June zbliża się do Elektora, zdaje sobie sprawę, że Anden w niczym nie przypomina swojego ojca. Dziewczyna jest rozdarta między tym, czego oczekują od niej Patrioci, a swoim przeczuciem: A jeśli to właśnie Anden jest nadzieją na nowy początek? Czy rewolucja nie powinna być czymś więcej niż zemstą pełną gniewu i krwi? A co jeśli Patrioci się mylą?"



   Po przeczytaniu "Rebelianta" (recenzja tutaj) byłam bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy Day'a i June. W mojej głowie kłębiło się wiele pytań: Czy Patrioci ich przyjmą? Czy uratują Edena? 
Mimo że książkę dorwałam w swoje łapki w kwietniu to dopiero niedawno miałam czas, żeby przeczytać "Wybrańca". Czy drugą część Legendy spełniła moje oczekiwania? 

"Zabicie człowieka, który stoi na czele całego systemu, wydaje się niewielka cena w zamian za wywołanie rewolucji."

   Narracja nadal podzielona jest pomiędzy dwójkę głównych bohaterów, co nadal uważam za bardzo dobre posunięcie ze strony Marie Lu.

   Dzięki temu zabiegowi poznajemy uczucia Day'a jak i June, co bardzo ubarwia opowieść i  pozwala nam poznać sytuacje, w których znajdują się bohaterowie, ponieważ przez znaczną cześć książki są rozdzieleni. Dlaczego? Tego nie zdradzę.
   Akcja gna do przodu bardzo szybko. Czytając "Wybrańca" nie możesz się nudzić, bo autorka nie daje czasu czytelnikowi na chwile wytchnienia. Cały czas coś się dzieje! Czy to u June, czy u Day'a mamy do czynienia z ważnymi wydarzeniami i aż trudno się zdecydować, u którego z bohaterów chcemy "przebywać".
  
"Czy to możliwe, ze po tylu latach wojny rzeczywiście może zapanować pokój."

   Po "Rebeliancie" moje uczucia do June były mieszane, ale po lekturze "Wybrańca" polubiłam ją bardziej. Podobało mi się to, że nie podążała ślepo przed siebie i wykonywała rozkazy Patriotów, tylko myślała i analizowała. Miała własne zdanie, mimo że inny byli przeciwko. Zaimponowała mi tym!

   Day nadal jest bohaterem, którego bardzo lubię, chociaż czasami mnie denerwował, ale rozumiem go. Gdybym była na jego miejscu, postąpiłabym tak samo.
   Drugoplanowi bohaterowie także są warci uwagi. Każdy z nich ma coś co może zaintrygować czytelnika. Przez cały czas miałam w głowie myśl: "Kto jest dobry, a kto zły?"


„Wynocha z mojego nieba,chłopaki!”
  
   Niestety Marie Lu nie oszczędziła drobnych i bardzo wrażliwych serduszek czytelników. Sprawiła swoim fanom złamane serce, pełno łez (na szczęście nie tylko z powodu smutnych chwil) i jeszcze raz złamane serce! Końcówka jest bardzo zaskakująca! 
   W książce mamy do czynienia z kilkoma zwrotami akcji.
   Dowiadujemy się o wiele więcej na temat Koloni, Republiki i Patriotów, z czego bardzo się cieszę, bo w "Rebeliancie" tych informacji było mało.
   Czy coś mi nie pasowało? Nadal, w niektórych momentach występuje trochę elementów potocznego języka, ale jest go zdecydowanie mniej niż w pierwszej części.


„Przecież gardzę Republiką, prawda? Chcę, by upadła, no nie? Sęk w ty, że dopiero teraz widzę pewną różnicę – nienawidzę praw, które rządzą Republiką, ale sam kraj kocham. Kocham tych ludzi. Nie robię tego dla Elektora. Robię to dla nich.”

   Czy "Wybraniec" jest lepszy od "Rebelianta"? Musicie sami to ocenić. Jak dla mnie druga cześć była minimalnie lepsza od pierwszej.
   Z utęsknieniem czekam na kolejną, trzecią i ostatnią część, która, jeżeli dobrze się orientuje, ma zostać wydana w lutym przyszłego roku.

Moja ocena: 8,5/10

__________________________________________________________________________________
   Miała być recenzja "Pościgu", ale jest recenzja "Wybrańca".
   Recenzja miała pojawić się wczoraj, bo przez orkan miałam wolny dzień, ale zanim zdążyłam usiąść do klawiatury, ale silny wiatr pokrzyżował mi plany i nie miałam prądu przez cały dzień i dopiero dzisiaj wieczorem się za to zabrałam.
   Mam nadzieję, że Mikołajki mieliście udane! Ślę Wam spóźnione: Wszystkiego najlepszego z okazji Mikołajek!
   Dostaliście coś ciekawego? ;>

niedziela, 1 grudnia 2013

Podsumowanie listopada


  Listopad w powolnym tempie dobiegł końca i w końcu mamy grudzień! Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam ten miesiąc! Przez cały czas czuje atmosferę świąt Bożego Narodzenia. Uwielbiam patrzeć jak śnieg powoli pada i pokrywa całą ziemie, uwielbiam świąteczne ozdoby, przystrojone domy i sklepy, okres kupowania prezentów i przygotowywania się do świąt jest chyba moim ulubionym czasem. W grudniu ludzie częściej się uśmiechają, wszystkim udziela się świąteczna atmosfera :) Przedświąteczne spotkania z przyjaciółmi i świąteczne spotkania z rodziną nabierają wyjątkowości, każdy szczerze życzy ci wszystkiego co najlepsze i ty robisz to samo :) Wszystko jest inne!
Może za bardzo się rozpisałam, ale co zrobić? Uwielbiam ten czas!
Dodatkowym bonusem jest to, że pierwszy raz od sierpnia porządnie się wyśpię. Zgaduję, że wiele osób także dlatego czeka do przerwy świątecznej :)
Ale nie przynudzajmy, listopad był pełen nauki i grudzień nie zapowiada się pod tym względem lepiej, ale jak na razie cztery testy, więc nie jest źle, a później, do świąt czas bez kartkówek i prac klasowych, czasami kocham moją szkołę :)
 Ale przejdźmy do rzeczy:
 
Książki przeczytane w tym miesiącu (nie jest źle, ale najlepiej też nie jest): 4:
"Przez burze ognia" Veronica Rossi
"Przez bezmiar nocy" Veronica Rossi
"W pierścieniu ognia" Suzanne Collins (po raz drugi, przypomnienie przed filmem)
"Drużyna: Pościg" John Flanagan 

Ilość stron: 1488
Dziennie: około 49 stron

Dodane recenzje: 2 (mało, jak zwykle)

Stosik listopadowy: 

  • "Drużyna: Pościg" John Flanagan - z biblioteki, niedługo postaram się wysmażyć dla Was jakąś recenzje, bo dzisiaj skończyłam "Pościg"
  • "Córka dymu i kości" Laini Taylor - z biblioteki, zdziwiłam się, gdy zobaczyłam "Córkę..." na półce z nowościami, ale cieszę się, że się tam znalazła, bo miałam ją w planach :)
  • "Imię róży" Umberto Eco - z biblioteki, moja wspaniała lektura na za 10 dni, której praktycznie nie zaczęłam, ale dam radę! Swoją drogą, co sądzicie? Bo opinie są podzielone, większość narzeka na wolno rozwijającą się akcje, ale z tego co już zaczęłam jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza :)

A w tle część moich ukochanych podręczników i zeszytów <3 Smażcie się w piekle! xD Było by miło, nie uważacie? ;>

A jak Wasze wyniki? Jesteście zadowoleni?