środa, 31 lipca 2013

The Versatile Blogger


Zostałam nominowana do zabawy "The Versatile Blogger" przez Tali Domi i Owcę, za co bardzo dziękuję! Teraz trochę formalności, zasady: 

1. Podziękować nominującemu blogerowi.
2. Pokazać nagrodę The Versatile Blogger u siebie.
3. Ujawnić siedem faktów o sobie.
4. Nominować 15 blogów, które na to zasługują.
5. Poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.


Teraz czas na ujawnienie faktów:


1. Jestem typowym humanistą, na lekcjach historii i języka polskiego czuje się jak ryba w wodzie!
2. Jestem uzależniona od oglądania Glee.
3. Jednym z moich marzeń jest odwiedzenie Ameryki Łacińskiej i Nowego Jorku, ale panicznie boję się lotniczych i morskich środków transportu (możliwe, że jest to spowodowane lekiem wysokości i brakiem umiejętności pływania xD).
4. Nienawidzę wszelkiego rodzaju robactwa. 
5. Kręcą mi się włosy, a moi znajomi uważają, że wyglądam wtedy uroczo.
6. Nie cierpię jeździć na zakupy, moja siostra i mama buszują po sklepach, a ja albo błagam, aby te męczarnie się już skończyły albo uciekam do Empiku. Przez to cierpię na delikatny brak ubrań w szafie.
7.Nigdy nie zjem owoców morza, brzydzę się tymi łuskami, mackami i czułkami - fuuj!

Mam wrażenie, że chyba wszyscy brali już udział w tej zabawie, więc nie nominuje nikogo konkretnego (poza tym nie chce mi się wypisywać wszystkich blogów, a potem informować autorów - tak, jestem leniwa, kolejny fakt, a poza tym muszę coś teraz zrobić :P), ale jeżeli ktoś nie brał jeszcze udziału to może czuć się nominowany :)

Ciekawi mnie czy wśród Was znajdzie się jakiś Gleek, jeżeli tak to z chęcią poznam taką osobę! Moja skrzynka e-mail stoi otworem: carriexx@wp.pl :)

sobota, 27 lipca 2013

"Pocałunek Kier" Raven Lynn



"Ekscytująca, dzika, pełna namiętności ­– najnowsza powieść fantasy autorki bestselleru „Pocałunek demona”!

Przy pomocy podstępu, Mordan, pierwszy dowódca armii wojowniczych Kierów, dostaje w swe ręce młodą Lijanas z ludu Nivadów. Na polecenie swojego władcy Haffrena ma dostarczyć uzdrowicielkę na dwór królewski.

Lijanas myśli jednak tylko o jednym – o ucieczce. Lecz gdy poznaje bliżej Mordana – słynnego „Krwawego Wilka” – ten zaczyna ją coraz bardziej pociągać. A on odczuwa to samo w stosunku do niej. Obydwoje czeka jednak śmiertelna niespodzianka…"






   Czytając opis książki nie byłam do niej przekonana. Miałam wrażenie, że to będzie kolejny, schematyczny romans. Wiecie o czym mówię: On ją porywa, zakochują się w sobie i wszystko kończy się szczęśliwie. Czytając opinie innych osób na temat "Pocałunku..." zaczęłam się zastanawiać: "A może warto go przeczytać?", no i stało się! Zatraciłam się w świecie stworzonym przez panią Lynn i nie żałuję!  Teraz mam ochotę uderzyć się w twarz za to jak osądziłam tę książkę przed przeczytaniem!

 "Mężczyzna, który ocenia ostrze tylko ze względu na jego zewnętrzne piękno, jest głupcem. Jedynie stal, z której jest zrobione, decyduje o jego jakości."

   Tak jak "mówi" nam opis Mordan podstępem porywa Lijanas. Powiedziałabym jaki to był podstęp, ale wiem, że wolicie sami się dowiedzieć. Teraz muszą spędzać ze sobą wiele godzin, co delikatnie mówiąc, nie podoba się kobiecie i jej porywaczowi. Ciężko jest w jakikolwiek sposób streścić historię zawartą w książce, bo pojawia się w niej tyle wątków, że trudno by było wszystko opisać, więc bardziej skupie się na innych aspektach dotyczących powieści.

"Lepiej żyć niż zginąć. Dopóki się żyje, można walczyć!"

   Lijanas jest kobietą, która wie czego chce, muszę przyznać, że bardzo ją polubiłam. Jest bohaterką, która nie da sobie w kaszę dmuchać i umie się postawić. Do tego ma niewyparzony język, jest odważna, stara się nie okazywać słabości, ale jak wiemy nie jest to proste. Właśnie za to ją uwielbiam! Nie lubię bohaterek, które chowają się po kątach, podporządkowują się innym i nie potrafią wyrazić własnego zdania, Lijanas jest przeciwieństwem takiej osoby.
   Mordan to wojownik, który przez wielu uznawany jest za bezwzględnego zabójce, bez jakichkolwiek uczuć. Można dodać, ze jest arogancki, nadęty, uparty. Tak naprawdę mężczyzna przeszedł bardzo wiele, nie mogłam sobie nawet wyobrazić jak musiał cierpieć przez dwadzieścia trzy lata swojego życia, większość ludzi nie przechodzi takich męczarni przez całe swoje życie! Pod wpływem Lijanas zaczyna się zmieniać, ale to nie jest gwałtowny proces, wszystko dzieje się powoli, za co serdecznie dziękuję pani Raven Lynn.
   Dzięki narracji trzecioosobowej możemy dokładnie poznać bohaterów, dowiedzieć się jakie uczucia "targały nimi" podczas konkretnych wydarzeń.

"(...) podajcie mi mydło!
-Czy nie zapomnieliście o czymś? (...)
-Co?
-Jest takie proste słówko...!
-Och, naturalnie. Jaki ze mnie głupiec! - Natychmiast!"

   Czytając "Pocałunek Kier" nie nudziłam się ani chwili! Przez cały okres trwania opowieści jesteśmy zaskakiwani coraz to nowymi zwrotami akcji. Jeżeli ktoś myśli, że podróż do Turasu będzie prosta i przyjemna i będzie polegała wyłącznie na poznawaniu się głównych bohaterów to grubo się myli! Kierowie napotykają wiele przeszkód na swojej drodze, czasami miałam wrażenie, że aż za wiele, ale ten zabieg sprawiał tylko że chciało się czytać dalej.
   Muszę powiedzieć o tym bo mnie rozsadzi! To nie jest typowy romans! Wątek miłosny nie jest głównym wątkiem powieści. W sumie nawet nie wiem co jest jej głównym wątkiem, bo wszystkiego jest po trochu. Jeżeli ktoś się obawiał, że miłość rozwijająca się między Mordanem a Lijanas będzie główną cechą opowieści to może odetchnąć spokojnie. 
   Dodajmy, że autorka miała bardzo ciekawy pomysł na stworzenie powieści! Niby wątek porwania może wydawać nam się mało oryginalny, ale to co się dzieje później wielokrotnie nam to wynagradza.
   Jeszcze nigdy nie spotkałam się z pożeraczami dusz i wiedźmą dusz. Chociaż według mnie było za mało wyjaśnione to kim dokładnie są wyżej wymienione postaci. Uważam, że autorka mogła bardziej rozwinąć ten wątek. 

"Psiakrew! Czy każda kobieta to potrafi - spowodować jedynie swym milczeniem, że mężczyzna czuje się jak odrażający łajdak?"

   Teraz przejdę do wad, bo lubię się czepiać. 
   Zabrakło mi rozwinięcia pewnych wątków i odpowiedzi na kilka pytań. Tak jak wspomniałam wyżej brakowało mi większej ilości informacji o pożeraczach dusz i wiedźmach dusz oraz o pewnym demonicznym stworzeniu.
   Chciałabym też się dowiedzieć co łączyło Levana i Mordana, bo autorka pominęła ten fakt, chyba, że ja coś przeoczyłam, nie wiem.
   Do końca czekałam też na odpowiedzi na inne pytania, ale niestety ich nie dostałam. Jednak kilka niedopowiedzeń nie mogło zepsuć mi lektury.

"Uśmiercasz mnie ptaszyno! I nawet o tym nie wiesz!"

   "Pocałunek Kier" jest powieścią wartą uwagi. Nie zmarnujecie czasu sięgając po tę książkę! Bohaterowie są wspaniali, fabuła jest cudowna i wciągająca, dialogi są fantastyczne! Czytając nie raz będziecie się śmiać, wzruszać, otwierać szeroko oczy, krzyczeć ze złości i frustracji.
   "Pocałunek Kier" jest książką pokazującą: trudy życia, konsekwencje podejmowanych przez nas decyzji, miłość, oddanie.

Moja ocena: 8/10

___________________________________________________________________________

Lipiec miał być miesiącem, w którym będę więcej pisać, czytać i robić wiele innych rzeczy, ale wyszło... no trochę inaczej. Postawiłam na słodkie lenistwo, bo od tego mam wakacje, ale sierpień musi być inny...wiem, wiem zawsze się tak mówi, ale postaram się by było inaczej :) Przez cały miesiąc moją głowę zaprzątał nowy "opowiadaniowy projekt", więc może coś niedługo wypełźnie spod mojego pióra (a raczej klawiatury :P), zobaczymy czy uda mi się wziąć do pracy :D
Niemniej jednak  życzę Wam wspaniałych dalszych wakacji! Jeszcze ponad miesiąc laby! :D

wtorek, 9 lipca 2013

Stosik 2/2013


Żeby nie było, że nic się u mnie nie dzieje wstawiam stosik. Początek wakacji a ja czasu na pisanie recenzji mam bardzo mało, bo albo w TV leci jakiś fajny film lub komputer i laptop zajęty, trzeba pojechać załatwić coś do szkoły (na razie to już koniec, jakby kogoś to interesowało to dostałam się do wymarzonej szkoły na wymarzony humanistyczno-prawny profil :)) czasami trzeba też spotkać się ze znajomymi, a teraz jak siedzę przed laptopem to czytam opowiadania, uzależniłam się normalnie, a tak swoją drogą polecacie jakieś? ;> Jeszcze w mojej głowie zrodził się pomysł na opowiadanie. Sporo tego jest :D
Nie przedłużając, przedstawiam Wam moje lipcowe zdobycze:


  • "Nowa Ziemia" Julianna Baggott - prezent urodzinowy. Od dawna chciałam przeczytać tę książkę i w końcu udało mi się ją zdobyć!
  • "Nieświęta magia" Stacia Kane (dopiero teraz zauważyłam, że położyłam ją odwrotnie xD) - z biblioteki. Polowałam na tę książkę od roku, tak od roku. Bo pamiętam, że pierwszą częśc czytałam w zeszłe wakacje u babci :)
  • "Najeźdźcy" John Flanagan - z biblioteki, może druga część Drużyny bardziej mi zachwyci. Pierwszą uważam za dobrą, ale nie tak jak seria "Zwiadowcy" tego autora
  • "Harry Potter i Kamień Filozoficzny| J.K Rowling - z biblioteki, trzeba się w końcu wziąć za Harr'ego, zwłaszcza, że od małego brzdąca oglądałam filmy z wielką przyjemnością :)
  • "Harry Potter i Komnata Tajemnic" J.K. Rowling - z biblioteki, jak szaleć to szaleć i zabrać do domu od razu dwie części
No to tak przedstawia się mój stosik, jak można zauważyć bardzo biblioteczny :)
Czytaliście coś? Polecacie? 
Zacznę chyba od Harr'ego. Co sądzicie? :>




poniedziałek, 1 lipca 2013

Podsumowanie czerwca



   Czerwiec był bardzo intensywny pod wieloma względami. Niestety czytelnictwo w tym czasie u mnie leżało... Chyba, że czytanie wszelakiej treści podręcznikowej mogę zaliczyć do moich książkowych sukcesów. Uznajmy, więc, że moje książki miały miesięczne wakacje, żeby z nową energią wkroczyć w lipiec.
   Poprawianie ocen, przygotowania do balu gimnazjalnego i zakończenia w całości pochłonęło mój czas, nawet nie miałam ochoty sięgnąć po książkę albo usiąść przed komputerem, zalegałam przed telewizorem i wyglądałam jak wrak człowieka.
   Ten miesiąc jest moim ulubionym miesiącem w roku, w sumie nawet nie wiem dlaczego.
   No dobrze, może przejdźmy do rzeczy. W czerwcu nie zdobyłam żadnej książki - tak, wiem to straszne.

Przeczytane książki: 2 (powinnam się wstydzić)
Ilość stron: 768

Liczba dodanych recenzji: 3 (tutaj jest już troszkę lepiej):


No i zaczęły się WAKACJE! Mam sporo planów czytelniczych i nie tylko :D Będzie ciekawie i troszkę męcząco, bo zamierzam schudnąć i poprawić kondycje :) Na pierwszy ogień idą książki z biblioteki, które już dość długo przetrzymuję, trzymajcie za mnie kciuki, żebym wróciła żywa :D Liczę na dobroć pań bibliotekarek :D
   Oczywiście na blogu zajdą kolejne zmiany, chociaż nie wiem jeszcze jakie, na pewno będzie pojawiać się więcej recenzji :D
    Aaa i nie próbujcie mi wmówić, że to dobry wynik, bo wiem, że jest beznadziejny! :P