środa, 30 kwietnia 2014

"Przędza" Gennifer Albin

"Szesnastoletnia Adelice Lewys zawsze była wyjątkowa.
Gdy rodzice odkrywają, że ich córka ma niezwykły dar, da kształtowania rzeczywiści, uczą ją, jak go ukrywać. Nie chcę, by trafiła do tajemniczej Gildii, szkolącej utalentowane dziewczęta - totalitarnej organizacji o ogromnych wpływach. Gildia rządzi światem. Decyduje o tym, co ludzie jedzą, gdzie mieszkają, jak liczne mają potomstwo, a nawet kiedy wybije ich ostatnia godzina.
Choć Adelice nie chce powiększyć szeregów elity pięknych i bezlitosnych kobiet z Gildii, jej potężnego talentu nie da się ukryć - zostaje zwerbowana.
Zaplątana w sieć kłamstw i zakazanych miłości, musi odkryć prawdę o swojej niewyobrażalnej mocy. Przyszłość świata jest zagrożona i tylko do Adelice należy decyzja, czy go ocalić, czy też unicestwić..."

Źródło: opis z okładki

  Opis "Przędzy" mnie zaintrygował i sprawił, że zapragnęłam przeczytać tę książkę. Okazja nadarzyła się wraz z konkursem u Jane Rachel, który krótko mówiąc, udało mi się wygrać. Jeszcze raz dziękuję Jane za wyróżnienie. Za książkę zabrałam się prawie rok po konkursie, zawsze coś wkradało się w kolejkę.

"Burzę i odbudowuję świat ze swojego snu,a rano próbuję sobie przypomnieć,jak odbudować siebie."

    Styl pani Albin jest inny. Tak, tak mogę określić to jak pisze autorka. Gennifer Albin pisze po prostu inaczej. Nie mam pojęcia z czego to wynika, po prostu czytając to co wyszło spod klawiatury pani Gennifer czułam się jakbym przeniosła się w całkiem nowe miejsce.
   Dzięki narracji pierwszoosobowej wszystkie wydarzenia poznajemy z perspektywy Adelice. Autorka bardzo dobrze poradziła sobie z tym rodzajem narracji. Dzięki temu, że Ad jest narratorką poznajemy świat na równi z bohaterką, bo bohaterka wie tyle co my, czyli praktycznie nie wie nic.

"Jak zamknąć oczy, gdy już raz się je otworzyło?"

   Adelice jest bohaterką, którą bardzo polubiłam. Z początku delikatna, spokojna i pokorna a później... wulkan emocji! Dziewczyna z pazurem, która nie boi się powiedzieć tego co myśli, przez co często wpada w kłopoty. Ad czasami jest nierozważna, ale przez to jest jeszcze bardziej realna, nie jest idealna, popełnia błędy.
   Niestety pani Albin pokusiła się o trójkącik miłosny i niestety średnio jej to wyszło. Oczywiście Jost i Erik są cudowni i bardzo ich polubiłam, ale uczucia między chłopcami a Adelice były ukazane zbyt szybko i jakoś nie czułam "tego czegoś" pomiędzy Ad a Jostem a Erikiem.
   Postaci stojące po tej złej stronie wyszły autorce świetnie. Od razu czułam się nieswojo, gdy czytałam o Cormacku albo Maeli. Niektóre momenty z ich udziałem mroziły krew w żyłach.

"Jest gotów oddać dla mnie własne życie, ale ja nie zgodzę się na takie poświęcenie."

   Nie jestem pewna czy w pełni zrozumiałam to, w jaki sposób stworzony jest Arras. Razem z Adelice dowiadywałam się o tym jak funkcjonuje to miejsce, ale ciężko było mi ogarnąć wszystkie informacje, którymi zarzuciła mnie autorka. Nie wszystko jest dla mnie jasne, ale liczę na to, że w następnej części lepiej zrozumiem Arras.
   System panujący w Arrasie przeraził mnie. Ludzie żyli pod ciągłą kontrolą i w zakłamaniu, nie wiedzieli, że wszystkie informacje w Strumieniu mijają się z prawdą.
   Pomysł z tkaniem rzeczywistości był mistrzowski! Pierwszy raz spotykam się z czymś takim, wiec pani Albin należą się brawa na stojąco.
   Akcja nie toczy się szybko, rozwija się stopniowo i jednolicie, przez co miałam wrażenie jakbym płynęła na małej łódce po kartach powieści.
    Zakończenie sprawiło, że szukałam zaginionych kartek. Koniec pierwszej części daje autorce duże pole do popisu w kolejnych odsłonach cyklu.

"Sama myśl, że wciąż żyje, ale jako zupełnie nowa osoba, sprawia mi ból, jakby ktoś wydrążył mnie i porzucił niczym skorupę pozbawioną wnętrza."

   "Przędza" jest książką wartą uwagi. Mogę Wam zagwarantować, że wciągniecie się w historie Adelice i nawet nie zauważycie, gdy dotrzecie do końca. Opowieść stworzona przez Gennifer Albin wciąga i zabiera w całkiem nowy świat, który jest jednocześnie piękny i przerażający.

Moja ocena: 8/10

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Rekord 2014, Klucznik, Serie na starcie 2014, Dystopia 2014

niedziela, 27 kwietnia 2014

"Miasto zagubionych dusz" Cassandra Clare


"Jace stał się sługą zła, związanym na wieczność z Sebastianem. Tylko mała grupka Nocnych Łowców wierzy, że można go ratować. Żeby to zrobić, muszą zbuntować się przeciwko Clave. I muszą działać bez Clary. Bo Clary rozgrywa niebezpieczną grę zupełnie sama. Ceną przegranej jest nie tylko jej własne życie, ale również dusza Jace’a. Clary jest gotowa zrobić dla niego wszystko, ale czy nadal może mu ufać? I czy on jest naprawdę stracony? Jaka cena jest zbyt wysoka, nawet za miłość." 


Żródło: lubimyczytac.pl 





   "Dary Anioła" to jedna z moich ulubionych serii, dzięki historii Jace'a i Clary pokochałam czytać i do tej serii zawsze będę miała ogromny sentyment. Gdy na bibliotecznej półce zobaczyłam "Miasto zagubionych dusz" po prostu musiałam zabrać książkę pani Clare do domu. 

"- Czy twój wewnętrzny wampir różni się od... zewnętrznego? 
- Zdecydowanie. Chce, żebym nosił koszule rozpięte do pępka i fedorę. Walczę z tym. 
-Więc twój wewnętrzny wampir jest Magnusem?"

   Znacie to uczucie, kiedy czytacie książkę autora, którego tak dobrze znacie, że rozpoznalibyście, że to jego książka z największą łatwością? Czujecie się wtedy jak w domu? Ja właśnie tak się czułam, czytając "Miasto zagubionych dusz", od pierwszych stron miałam wrażenie, że wróciłam w znajome miejsce.
   Styl pani Clare jak zawsze jest cudowny. Nie potrafię napisać złego słowa na tę autorkę. To w jaki sposób pani Cassandra opisuje uczucia i wydarzenia jest po prostu wspaniały. Z łatwością można wczuć się w sytuacje bohaterów.

"Miłość nie jest moralna czy niemoralna - oświadczyła Clary. - Po prostu jest."
   
   Na bohaterów trochę ponarzekam. O ile do postaci Simona, Clary, Magnusa, Jocelyn, Mai, Jordana nie mam żadnych uwag, oni po prostu pozostali sobą i za to ich kocham, to jeżeli chodzi o innych bohaterów to trochę pomarudzę. 
   Najgorzej w tej części wypadł Jace. Piszę o tym z wielkim smutkiem, bo szczerze uwielbiam tego Nocnego Łowcę. Jace po prostu nie był Jacem i nie chodzi mi tutaj tylko o to, że był związany z Sebastianem. Postać złotowłosego Nocnego Łowcy wypadła w tej części za bardzo... cukierkowo. Był tak uroczy i słodki, że można by zwymiotować od takiej ilości cukru. Zabrakło mu tego czegoś co czyniło go Jacem Lightwoodem  w poprzednich częściach.
   Sebastian to postać, którą nie do końca udało mi się rozgryźć. Pod fasadą zła i bezwzględności kryje się samotność, z którą Sebastian nie do końca może się pogodzić, przynajmniej takie są moje odczucia. Czekam na więcej Jonathana Morgensterna, chcę go zrozumieć.
   Isabelle uwielbiałam od początku i uwielbiam ją nadal. W tej części pokazała swoją dziewczęcą i bardziej delikatną naturę. Bardzo się cieszę, że pani Clare tak poprowadziła postać Nocnej Łowczyni.
   Alec w "Mieście zgubionych dusz" bardzo mnie zszokował, nie spodziewałam się tego po jego postaci. W żadnym stopniu nie pochwalam tego co zrobił. Zachował się bardzo egoistycznie. Nadal nie mogę się otrząsnąć.
 
"- Masz na myśli, że nie chodziłeś z Sebastianem na romantyczne randki, kiedy byłeś z dala ode mnie? 

-Próbowałem, ale niezależnie od tego ile wlałem w niego alkoholu, nie chciał mi się oddać."
     
   W "Mieście zgubionych dusz" dużo się dzieje. Jeżeli nie byłam bombardowana problemami miłosnymi bohaterów to martwiłam się o losy świata, bo Sebastian nie siedział na kanapie i nie odpoczywał przed telewizorem tylko planował coś złego, coś co sprawiło, że szeroko otworzyłam oczy ze zdumienia.
   Mimo że to już piąta część "Darów Anioła" to Cassandrze Clare nie brakuje pomysłów. Autorka stworzyła kolejne wątki, nie pozamykała starych, w "Mieście niebiańskiego ognia" chyba nie będzie chwili na odpoczynek. 
   W trakcie czytania wzruszałam się, dziwiłam i śmiałam. Przeżywałam historię, chociaż już troszkę mniej niż to miało miejsce przy poprzednich częściach.



"Chyba zawsze brakowało mi kawałka duszy i znalazłem go w tobie."

   "Miasto zagubionych dusz" nie porwało mnie tak jak pierwsze trzy części "Darów Anioła", ale podobało mi się. Cieszę się, że po raz kolejny miałam okazje spędzić czas z moimi ulubionymi bohaterami. Teraz pozostaje mi czekać na "Miasto niebiańskiego ognia", już teraz czuję, że będzie to bardzo emocjonująca lektura.

Moja ocena: 8/10

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Rekord 2014, Klucznik

wtorek, 22 kwietnia 2014

"Legenda: Patriota" Marie Lu


"Trzecia część trylogii Legenda autorstwa Marie Lu. Na początku, June i Day wiele poświęcili dla Rebubliki, a teraz stoją na progu nowej egzystencji – kraju pokoju, z nadzieją na zjednoczenie Kolonii. Oboje powrócili do łask Republiki: June pracuje wśród najwyższych kręgów rządu, a Day’owi zostało przydzielone wysokie stanowisko wojskowe. Ale właśnie wtedy, gdy pokój już jest bardzo blisko, wybuch plagi wzbudza panikę w Koloniach. Wojna znowu zagraża granicom Republiki. Ta nowa odmiana plagi jest bardziej śmiertelna niż kiedykolwiek, a June szybko odkrywa, że jedyny sposób na ocalenie Republiki, może kosztować Day’a wszystko, co ma." 


 Źródło: lubimyczytac.pl





   Po przeczytaniu "Wybrańca" nie mogłam doczekać się czasu aż w moje łapki wpadanie "Patriota", trochę się naczekałam, później miałam małe problemy z zakupem, ale to nieważne! Ważne jest to, że dane mi było przeczytać "Patriotę".

 "Czasami słońce zachodzi wcześniej.Nie ma dnia, który trwałby wiecznie."

   Styl Marie Lu jest lekki i prosty. Autorka idealnie wczuła się w stworzonych przez siebie bohaterów, z opisami ich uczuć poradziła sobie wspaniale.
   Jedno mnie denerwowało, zwroty typu: "zabrali mego brata", "nie wiem co mam począć", ja zazwyczaj mówię: "nie wiem co mam teraz zrobić", ale jak kto woli. Zganiam to na tłumacza, bo nie wiem jak jest w oryginale. Moim zdaniem wprowadzenie takich zwrotów burzyło prosty styl pani Lu i po prostu było nienaturalne i dziwne.

"Czy jest sens nadal być człowiekiem, gdy pozbędziesz się uczuć?"

   Bohaterowie to także mocna strona "Patrioty", chociaż opowieść skupia się głównie na Day'u i June to nie tylko ich dobrze poznajemy. W tej części mamy okazje rozgryźć Andena (mam malutką nadzieję na opowiadanie z jego udziałem), Pascao, którego bardzo polubiłam za jego humor i odwagę, ponownie spotykamy Tess, która wydoroślała, a najbardziej poznajemy Edena, który jest po prostu złotym dzieckiem.
   June w tej części była bardzo zagubiona, nie wiedziała czego chce, czy dalej szkolić się na Princepsę czy z tego zrezygnować. Na końcu bardzo mnie zszokowała, miałam ochotę wejść w świat wykreowany przez Marie Lu, stanąć przed June i nią potrząsnąć, krzycząc: "Co ty robisz dziewczyno!". W żadnym stopniu nie zgadzałam się z jej decyzją.
   Day pozostaje sobą, [spojler dla osób, które nie czytały Wybrańca], walczy z chorobą, która odbiera mu siłę. [koniec spojlera] Nie potrafię powiedzieć niczego złego o Day'a, skradł moje serce swoją walecznością, odwagą i wrażliwością. Oczywiście w pewnych momentach nie zgadzałam się z nim, ale rozumiałam jego postępowanie i po dłuższym zastanowieniu dochodziłam do wniosku, że jednak zrobiłabym podobnie, gdybym była na jego miejscu.

"Musisz podejmować decyzje , które złamią ci serce. Musisz wygłaszać słowa , które ranią i oszukują . Musisz robić rzeczy , których nikt nie rozumie. To twój obowiązek."

   Muszę pochwalić Marie Lu za stworzenie pięknego wyobrażenia Antarktydy. Gdy wyobraziłam sobie to miejsce od razu chciałam się tam znaleźć. W mojej głowie ta zimna kraina wyglądała cudownie.
   Napięcie podczas czytania "Patrioty" jest wyczuwalne na każdej stronie, nie ma chwili na odpoczynek. Przez cały czas siedziałam jak na szpilkach, oczekując rozwiązania pewnych spraw. Jak skończy się wojna z Koloniami? Czy uda się opanować epidemię? Jak skończą się losy June i Day'a?
   Ciągłe zwroty akcji nie pozwalały mi się nudzić ani na chwilkę. Autorka co jakiś czas czymś mnie zaskakiwała, już myślałam, że jakieś wydarzenie potoczy się w tym kierunku, a tutaj znowu pojawia się jakaś przeszkoda do ominięcia.
   Zakończenie z jednej strony mi się podobało, a z drugiej nie. Nie spodziewałam się takiego zwieńczenia tej historii. Koniec miał w sobie coś pięknego i urzekającego, ale coś mi nie pasowało.


"Mam nadzieję — mówi cicho — że znów cię poznam. Jeśli tego chcesz, oczywiście. Jest wokół ciebie mgła, którą pragnę rozwiać."

   "Patriota" to bardzo dobre zakończenie trylogii. Obowiązkowa pozycja dla osób, które przeczytały  pierwsze dwie części. Osobom, które jeszcze nie zaczęły swojej przygody z Legendą mogę tylko powiedzieć: zacznijcie, bo warto!
   Ciężko było mi się rozstać z June, Day'em, Edenem, Tess i innymi bohaterami, ale wszystko co dobre, szybko się kończy, tak było z tą trylogią. Dziękuje Marie Lu za stworzenie tej wspaniałej historii, na pewno zostanie ze mną na długi czas.

Moja ocena: 9/10

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Rekord 2014, Klucznik, Dystopia 2014
 

czwartek, 17 kwietnia 2014

Liebster Blog Award #1




Zostałam nominowana przez Potwory i spółka i Marre S i za nominacje bardzo, ale to bardzo, z całego serduszka dziękuję.



Pytania od Potwory i spółka 



1. Ulubiona książka? (max. 3)
Hmm... karzesz mi wybrać tylko trzy? Trudna decyzja, ale coś muszę wybrać, bo jeszcze mnie wyśledzisz i zrobisz mi krzywdę czy coś...  wymienię serie, bo w sumie to jakby jedna książka, prawda? Diabelskie maszyny Cassandry Clare, Zwiadowcy Johna Flanagana i Delirium Lauren Oliver.

2. Czego oczekujesz od książek?
Oczekuję, że mnie wzruszą, zaskoczą i sprawią, że długo o nich nie zapomnę. 

3. Ulubiona okładka? (max. 3)
Okładka Nowej Ziemi Baggott, coś pięknego, wszystkie okładki Zwiadowców Flanagana za to, że oddają klimat książki. Szata graficzna Złotego mostu Voller także bardzo mi się podoba, chociaż książki jeszcze nie przeczytałam :)

4. Igrzyska Śmierci vs. Gra o Tron vs. Harry Potter?
Igrzyska śmierci, bo przez nie pokochałam dystopie, Gry o tron jeszcze nie czytałam i nie oglądałam, a z Harrym zapoznałam się stosunkowo późno i po obejrzeniu wszystkich części ekranizacji, wiec podczas czytania nie targały mną skrajne emocje, bo wszystko już wiedziałam, moje nieczytanie w dzieciństwie odbiło się na mnie właśnie w tym przypadku. 

5. Cytat, który najbardziej zapadł Ci w pamięć?
"Człowiek ma obowiązek bronić tych, których kocha, a nie przelewać ich krew, żeby ułatwić sobie życie." - Królestwo cieni autorstwa Celine Kiernan.

6. Utwory, które czytasz są najczęściej pisane przez mężczyzn czy przez kobiety?
Chyba najczęściej czytam to co napisały kobiety. 

7. Jaki film jest Twoim ulubionym?
Forrest Gump, Pretty Woman, Ciekawy przypadek Benjamina Buttona, Poradnik pozytywnego myślenia, Niesamowity Spider-Man, Nietykalni...
 
8. Wymień 2 filmy, których nie polecasz mi do obejrzenia.
 Tutaj Ci nie odpowiem, bo jeżeli jakiś film mi się nie podoba to go przełączam i nie zapamiętuje tytułu.

9. Biała czekolada czy ciemna czekolada?
Biała <3 Mam gdzieś to, że jest bardziej kaloryczna! 

10. Ulubione danie?
Rosół i schabowe z ziemniakami mojej babci! 

11. Miejsce, w których chciałabyś/chciałbyś się znaleźć to...
Z miejsc istniejących to Nowy Jork i Londyn a z tych, które najprawdopodobniej nie istnieją, bądź istniały kiedyś to: Idris, Araluen, XIX-wieczny Londyn, Hogwart, Dystrykt 4.

Pytania od Marre S

1. Dlaczego czytasz?
Odpowiedź jest prosta i może banalna. Czytam, bo sprawia mi to przyjemność, dzięki książce mogę zapomnieć o wszystkim i przebywać w innej rzeczywistości. Przede wszystkim książka to mój sposób na odpoczynek.

2. Jakie gatunek najchętniej czytasz?
Ostatnio czytam dużo dystopii, lubię też fantastykę, różnego rodzaju młodzieżówki, obok obyczajówki też nie przejdę obojętnie. Zazwyczaj nie patrze z jakiego gatunku jest dana książka, jeżeli spodobał mi się opis to zazwyczaj czytam i już, nieważne czy to obyczajówka czy fantastyka. 

3. Jacy są twoi ulubieni autorzy i dlaczego?
Na pewno do grona moich ulubieńców należy Cassandra Clare za to, że wspaniale kreuje świat i za to, że dzięki niej pokochałam książki, bo to od niej się zaczęło. Jeszcze mogę wymienić tutaj Johna Flanagana, który napisał wspaniałych Zwiadowców, których pokochałam od razu.

4.Która z książek, jakie przeczytałeś/-aś, najbardziej oczarowała cię stylem, językiem? (może być ogólnie autor)
Stylem oczarowała mnie Lauren Oliver. Jej opisy uczuć - miód dla oczu i serca. Przepiękne i cudowne. 

5.Gdzie najczęściej czytasz (dom, szkoła, środki komunikacji publicznej itp)?
Najczęściej czytam w domu, bo mogę zaparzyć sobie herbatkę, przykryć się kocykiem i usiąść w dziwnej i wygodnej pozycji. Czytam też w poczekalni u dentysty albo w trakcie podróży, która trwa kilka godzin. W autobusie rzadko czytam, częściej słucham muzyki.

6.Na co najbardziej zwracasz uwagę w księgarni/bibliotece, jeśli zupełnie nie znasz znajdujących się tam pozycji ani autorów?
Przede wszystkim czytam opis danej książki i wtedy decyduje czy zabieram ze sobą czy nie. Jeżeli kupuje to sprawdzam też opinie, bo opis może mówić jedno a tak naprawdę książka może być o czymś innym. W kupowaniu jestem ostrożniejsza niż w wypożyczaniu.

7. Wymieniasz się książkami, sprzedajesz, czy zostają one z tobą na zawsze?
Zostają ze mną na zawsze. Na razie nie planuje rozstawać się z moimi książkami, bo mam ich niewiele, ale może kiedyś skorzystam z wymiany na LC, bo wydaje mi się to kuszące.

8.Masz jakieś strategie podczas kupowania książek (przez internet, wyprzedaże)?
Staram się szukać okazji i kupować przez internet i zamawiać do salonu, żeby nie płacić za przesyłkę. 

9.Dlaczego założyłeś/-aś bloga?
Czytałam książki, miałam stronę na fb o książkach, przeglądałam różne blogi z recenzjami i pewnego dnia po prostu się stało i stworzyłam własny blog. Chcę się dzielić odczuciami po przeczytaniu książki z innymi i po to powstał ten blog.

10. Jak inaczej spędzasz czas niż czytając i blogując? Jakieś hobby?
Słucham muzyki, próbuje pisać opowiadania, oglądam filmy i seriale, czyli nic specjalnego. Teraz prawienie mam wolnego czasu, bo muszę się uczyć, a jak się nie uczę to śpię albo bloguje i czytam, praktycznie nic innego nie robię w roku szkolnym. Ciężkie życie licealisty, a jestem dopiero w pierwszej klasie, co będzie jak wejdą rozszerzenia...

11.Lubisz słuchać muzyki? Jak tak, to jakiej (gatunek, wykonawcy)?
Oczywiście, że tak! Uwielbiam słuchać muzyki. Uwielbiam Skid Row, ale tylko za czasów Sebastiana Bacha (tak, tak się nazywa wokalista), on to ma głos! Słucham także Bon Jovi, Aerosmith, trochę Metalliki, Queen, The Beatles, ostatnio przez cały czas chodzi mi po głowie Demons zespołu Imagine Dragons, muszę przesłuchać więcej ich piosenek, bo znam tylko trzy. No i słucham oczywiście piosenek, które obecnie lecą w radiu, niektóre podobają mi się bardziej a niektóre mniej, ale to temat rzeka (może zrobię jakiś post związany z tym czego słucham, albo posty z serii "Dowiedz się więcej o blogerze...", co Wy na to? Chcielibyście dowiedzieć się czegoś więcej o mnie?), uwielbiam też słuchać piosenek wykonywanych w Glee i piosenek ze starych lat, które większość zna, ale nikt nie pamięta tytułu i wykonawcy.

Teraz moje pytania:
1. Wyobraź sobie sytuacje: Idziesz do księgarni z zamiarem zakupu książki, na którą od bardzo dawna polujesz, wchodzisz do księgarni i oto jest, widzisz ją, tą jedyną, stoi sama na półce, ostatni egzemplarz, nie możesz uwierzyć w swoje szczęście, idziesz rozpromieniona/y w stronę regału i naglę ktoś kieruje się w tą samą stronę co ty, wyciąga ręce po książkę po którą przyszłaś/eś, co robisz? Biegniesz jak szalona/y, odpuszczasz czy postępujesz jak maniaczka/maniak i bijesz się z tym kimś, jak to bywa na filmach o ostatni egzemplarz?
2. Czy okładka książki ma w jakimś stopniu wpływ na to czy przeczytasz daną historie?
3. Częściej kupujesz czy wypożyczasz książki z biblioteki?
4. Książki swoich ulubionych autorów kupujesz w ciemno czy czekasz na recenzje?
5. Grasz lub chciałabyś/chciałbyś grać na jakim instrumencie?
6. Lubisz oglądać seriale? Jeżeli tak, to jakie?
7. Gdybyś mogła/mógł wybrać dowolny zawód jaki by to był?
8. Jaka jest Twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
9. Herbata, kawa czy kakao?
10. Często narzekasz na brak czasu?
11. Jaka wartość w życiu jest dla Ciebie najważniejsza?

Nominuje:
http://biblioteczka-zienki.blogspot.com/
http://kinga42.blogspot.com/
http://weronine-library.blogspot.com/
http://ksiazkowyswiatpatrycji.blogspot.com/
http://faaantasyworld.blogspot.com/
http://justbooks17.blogspot.com/
http://sol-shadowhunter.blogspot.com/
http://papierowa-komnata.blogspot.com/
http://zrecenzujemy.blogspot.com/
http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/
http://szeptksiazek.blogspot.com/

Możecie odpowiedzieć w osobnym poście u siebie na blogu albo w komentarzu, jak chcecie :)
Jeszcze raz bardzo dziękuje Marre S oraz Potwory i spółka za nominacje :)

niedziela, 13 kwietnia 2014

"Niezgodna" Veronica Roth

"W dystopijnym Chicago w świecie Beatrice Prior społeczność jest podzielona na pięć odłamów, każda kształcąca konkretną cechę – Prawość (szczerość), Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwagę), Serdeczność (spokój, pokojowe nastawienie) i Erudycja (inteligencję). W wyznaczony dzień każdego roku wszyscy szesnastolatkowie muszą wybrać odłam Chicago, któremu poświęcą się na resztę swojego życia. Beatrice wybiera między pozostaniem z rodziną, a byciem sobą – nie może mieć tych dwóch rzeczy naraz. Więc dokonuje wyboru, który zadziwia wszystkich, nawet ją samą."


Źródło: lubimyczytac.pl



   

   "Niezgodną" czytałam rok temu, wtedy przyciągnął mnie do niej ciekawy opis i pozytywne recenzje. Tym razem był to film, chciałam odświeżyć sobie wydarzenia przed seansem (inną sprawą jest to, że za późno zabrałam się za czytanie i nie skończyłam czytać przed filmem). Jak odebrałam książkę, czytając ją po raz drugi?

"Uznajemy zwyczajne akty męstwa, odwagę, która każe jednej osobie stanąć w obronie drugiej."

   Styl pani Roth jest bardzo prosty, czasami może zbyt prosty, ale mogę jej to wybaczyć w końcu to jej debiut. Autorka opisuje rzeczywistość w bardzo obrazowy sposób, co pozwala z łatwością wyobrazić sobie co dzieje się z Tris i innymi bohaterami. Czytając miałam wrażenie, że obserwuje wydarzenia z boku.
   W "Niezgodnej" nie znajdziecie filozoficznych rad, kwiecistych opisów emocji i wydarzeń, pani Veronica przekazuje wszystkie informacje w jak najprostszy sposób.

"Nie poddam się, niech ten ktoś, kto patrzy na mnie przez kamerę, widzi, że jestem odważna. Ale czasem to nie podjęcie walki świadczy o odwadze, ale stawienie czoła nieuchronnej śmierci."

   Bohaterowie nie są nader skomplikowani, może oprócz Cztery, który ma w sobie coś co każe się zastanawiać kim on naprawdę jest. Jednak mimo tego, że postacie są wykreowane w zwyczajny sposób można je polubić. 
   Tris trochę zagubiona szesnastolatka, która stara się nie pokazywać słabości, ale tak naprawdę jest zwykłą dziewczyną ze zwykłymi i nadzwyczajnymi problemami. Mamy też szereg nowicjuszy. Christinę, którą jest wspaniałą przyjaciółką i szczerą do bólu młodą kobietą, jak na Prawą przystało, mamy Ala niestabilnego psychicznie chłopaka, który nie potrafi sobie poradzić z nowicjatem Nieustraszonych, są jeszcze nowicjusze urodzeni jako Nieustraszeni, czyli Uriah, który jest po prostu cudowny ze swoim uśmiechem i otwartym sercem, Marlene, którą pokochałam już na samym początku za jej otwartość i humor.
   Oczywiście w "Niezgodnej" nie może zabraknąć czarnych charakterów, którzy może nie do końca są tacy źli. Przez cały czas miałam wrażenie, że Peter, który daje w kość Tris jest w jakiś sposób zagubiony, że on sam nie do końca wie co robi. Nie mam pojęcia skąd to wrażenie. Jest jeszcze Eric, który robi po prostu to co mu każą, ale który ma w sobie coś okrutnego i przerażającego. Na koniec zostawiam Jeanine, która ogarnięta chorą manią władzy stała się zła. 

"Ci, którzy chcą władzy i ją osiągają, żyją w ciągłym strachu, że ją stracą."

   Pomysł podziału społeczeństwa na frakcje był bardzo ciekawy. Chociaż nie mam pojęcia jak to jest możliwe, aby przyporządkować człowieka do określonej frakcji, w końcu każdy człowiek łączy w sobie wiele cech, to uważam, że pomysł był jak najbardziej trafiony. 
   Przebieg nowicjatu Nieustraszonych był bardzo zaskakujący, na każdym etapie coś mnie dziwiło. A pomysł z krajobrazem strachu? Świetny!
   Z chęcią dowiedziałabym się jak wyglądał nowicjat w innych frakcjach, więc liczę na to, że pani Roth jakoś zaspokoi moją ciekawość i zdradzi to w jakimś wywiadzie albo w dodatkowej książce.
   Oczywiście to, że Tris jest Niezgodną nie było dla mnie zaskoczeniem i podejrzewam, że żadnego czytelnika to nie zdziwiło. Pomysł z Niezgodnymi też bardzo mi się podobał, bo w ten sposób autorka pokazała, że mimo wszystko nie można określić człowieka jednoznacznie, każdy z nas łączy w sobie wiele cech.


"Frakcja ponad krwią"

   "Niezgodną" polecam każdemu kto chce miło spędzić wieczór, nie nudząc się, bo książka pani Roth naładowana jest akcją. Pani Roth jak na debiutantkę spisała się dobrze. Nie było idealnie, ale też nie było beznadziejnie.

Moja ocena: 7/10 

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Rekord 2014, Klucznik, Serie na starcie 2014, Dystopie 2014 

czwartek, 10 kwietnia 2014

"Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow


 ""Mistrz i Małgorzata" - jak wiele genialnych utworów - wymyka się jednoznacznemu opisowi, prowokując mnogość interpretacji. Ta powieść szkatułkowa, bogata w odniesienia do literatury światowej, wciąż zadziwia bogactwem tematyki. Znaleźć w niej można rozważania na temat kondycji sztuki, echa nieustannego konfliktu twórcy z otoczeniem, klasyczny filozoficzny motyw walki dobra ze złem, ale także ciętą satyrę oraz ironiczne odniesienia do ocierającej się wielokrotnie o absurd radzieckiej rzeczywistości lat trzydziestych. A także - rzecz jasna - cudowny wątek miłosny tytułowych Mistrza i Małgorzaty, który dla wielu czytelników jest jedną z największych zalet tej książki."

Źródło: lubimyczytac.pl



   Nie wiem czy jest osoba, która nigdy nie słyszała o "Mistrzu i Małgorzacie", każdemu przynajmniej tytuł obił się o uszy. O książce Bułhakowa słyszałam wiele dobrego, więc miałam ją w dalekich planach... Moje zamiary przyśpieszyła nauczycielka języka polskiego, która postanowiła doliczyć powieść do lektur na ten rok (w końcu klasa humanistyczna). Jako, że do szkolnych lektur podchodzę z rezerwą (ciężko mi się je czyta) z pewnymi obawami zaczęłam czytać "Mistrza..."

"Kryje się coś niedobrego w mężczyznach, którzy unikają wina, gier, towarzystwa pięknych kobiet i ucztowania. Tacy ludzie albo są ciężko chorzy, albo w głębi duszy nienawidzą otoczenia."
 
   Styl Bułhakowa jest... bardzo specyficzny. Z początku miałam trudności, aby się do niego przyzwyczaić, ale im dalej w las, tym było lepiej. Bułhakow pisze po mistrzowsku - trzeba to przyznać. Długie i bardzo wylewne opisy pozwalają: wczuć się w klimat Moskwy lat dwudziestych i lepiej zrozumieć bohaterów.
   Nie można powiedzieć, że sposób w jaki pisze Bułhakow jest prosty. Jest zawiły i skomplikowany, trzeba się skupić, aby dobrze wczuć się w opowiadaną historie.

"Któż to ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język!"
 
   Ilość bohaterów może przeszkadzać i muszę się przyznać, że czasami musiałam zastanowić się dwa razy, aby przypomnieć sobie kto jest kim. Długie i skomplikowane nazwiska nie ułatwiały sprawy, trudno było mi je zapamiętać.
    Najlepiej utrwalili mi się w pamięci bohaterowie, którzy przewijali się najczęściej, czyli Iwan Bezdomny, któremu trochę namieszali w psychice, ale który był niezwykle zabawnym osobnikiem; bohaterów tytułowych, czyli Mistrza, który moim skromnym zdaniem był trochę za bardzo nieporadny i Małgorzatę, która w moim odczuciu była trochę za ciut przewrażliwiona na punkcie Mistrza i za bardzo wszystko przeżywała.
   Bezapelacyjnie najlepszymi istotami (tak, istotami) występującymi w powieści były diabły i Hella. Woland i jego świta od razu skradli moje serce. Miejscami byli bardzo komiczni, ale przede wszystkim pokazywali, że ktoś kto z natury powinien być zły wcale taki nie jest. Oczywiście, Woland w swoich działaniach miał konkretny cel, ale jednak w tym co robił pokazał tą lepszą stronę diabła.
 
 
"– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) 
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus."
 
   "Mistrz i Małgorzata" pokazuje jak wyglądało życie w komunistycznej Rosji. Aresztowania, zniknięcia ludzi, donosicielstwo, wywożenie ludzi do zakładów psychiatrycznych były na porządku dziennym. Takie zdarzenia w tamtych czasach nie robiły na nikim większego wrażenia.
     Pisarz w doskonały sposób ośmiesza system panujący w Rosji. Postacie diabelskie idealnie dopasowały się do moskiewskiej rzeczywistości i w perfekcyjny sposób pokazały wady komunizmu.
  Wplecenie do historii wątku Piłata i Jeszui Ha-Nocri było ciekawym posunięciem, ale mi wydarzenia z Jeruszaleim nie za bardzo przypadły do gustu. Nie nudziłam się tak bardzo, że walczyłam ze snem, ale nie interesowałam się procuratorem tak bardzo jak Wolandem, Mistrzem, Małgorzatą, Behemotem, Korowiowem...  


"To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."
 
   "Mistrz i Małgorzata" to bez wątpienia klasyk w literaturze. Powieść Bułhakowa zasłużyła na wszystkie pozytywne recenzje jakimi została obsypana. Nie wszystko mi się podobało, ale prawda jest taka, że nikomu nie da się dogodzić w stu procentach. 
   Nie wiem jak odebrałabym tę książkę, gdyby nie była moją lekturą, może nie zrozumiałam jej tak dobrze. Omawianie "Mistrza..." na lekcji dużo mi dało i pomogło lepiej zrozumieć dzieło Bułhakowa.
   Możliwe, że przeczytam książkę jeszcze raz, gdy będę starsza, aby spróbować dostrzec to co teraz pomogła dostrzec mi nauczycielka języka polskiego.

Moja ocena: 8/10

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Rekord 2014

niedziela, 6 kwietnia 2014

High Five! - Czekam na polskie wydanie




HIGH FIVE! to akcja, w związku z którą na blogu pojawiać się będą rankingi ulubionych, najlepszych, najbardziej interesujących, bądź najgorszych książek, filmów, gier, postaci, itp...  Dzięki temu zarówno czytelnicy mogą poznać bliżej blogerów, jak i blogerzy czytelników, jeśli ci będą chętni na podzielenie się swoimi przemyśleniami i opiniami.






Na poniższej liście możecie zobaczyć i przeczytać jakie książki z chęcią powitałabym na naszym rodzimym rynku :)


"Panic" Lauren Oliver

Kocham wszystko co wychodzi spod pióra pani Oliver, więc jest to pozycja obowiązkowa! Do tego zachęcający i ciekawy opis. Mam nadzieję, że jakieś wydawnictwo zdecyduje się na wydanie książki w Polsce :3











"Struck By Lightning: The Carson Phillips Journal" Chris Colfer

Uwielbiam Chrisa Colfera! Za jego wspaniałą rolę w "Glee", za jego cudowny, chociaż często damski, głos! Urody mu nie brakuje. Do tego wydaje się być bardzo zabawnym i sympatycznym gościem. Napisał książkę, później napisał na jej podstawie scenariusz i zagrał w filmie na podstawie własnej książki! Pomyśleć, że nie ma jeszcze 24 lat! Jest ambitny i to bardzo :3 Film przypadł mi do gustu i z chęcią przeczytałabym książkę, więc błagam o wydanie jej w Polsce, chociaż pewnie się nie doczekam.





"Mystic City" - Theo Lawrence

Za samą okładkę kupiłabym tę książkę! Opis jest bardzo, ale to bardzo intrygujący! Nic tylko czekać aż jakieś wydawnictwo wykupi prawa do tej książki, bo mam nadzieję, że się to stanie!











"Relativity" Cristin Bishara

Intrygujący opis i okładka ciągną mnie do tej książki. Zapowiada się bardzo dobrze, więc mam nadzieję, że książkę będzie można przeczytać w języku polskim :)













"Into the Still Blue" Veronica Rossi


Na koniec coś pozytywnego, bo ta książka na pewno zostanie wydana w Polsce, doszły mnie słuchy, że ma to się stać w okolicach lipca tego roku :)
Nie mogę się doczekać aż przeczytam o tym jak kończy się historia Arii i Perr'ego.
















Jakąś książkę z mojego zestawienia chcielibyście przeczytać? ;>

piątek, 4 kwietnia 2014

Podsumowanie marca


   Marzec już za nami, więc wypadało by podsumować ten miesiąc. Nie będę się rozwodzić na tym jak szybko minęło mi te 31 dni, bo sami wiecie najlepiej, że były i już ich nie ma!

Książki przeczytane w marcu: 4
  • "Pocałunek Anioła Ciemności"  Sarwat Chadda
  • "Mechaniczna księżniczka" Cassandra Clare
  • "Geneza" Jessica Khoury
  • "Mistrz i Małgorzata" Michail Bułhakow 
Ilość stron: 1911
Dziennie: 62 strony

Jestem zadowolona z wyniku, ale oczywiście mam nadzieję, że w kwietniu przeczytam więcej! :)

Recenzje: 3
Wyzwania:
  •  Rekord 2014: 4
  • Serie na starcie 2014: 1
  • Dystopia 2014: 0
  • Klucznik 2014: +3 punkty
 STOSIK



  •  "Miasto zagubionych dusz" Cassandra Clare - z biblioteki; cieszę się niezmiernie, że w końcu będę mogła przeczytać piątą część "Darów Anioła <3
  • "Legenda: Patriota" Marie Lu - zakup własny; właśnie czytam i muszę Wam powiedzieć, że akcja się zagęszcza!
  • Trylogia "Kroniki rodu Kane"- z biblioteki; od razu zgarnęłam całą trylogię, bo później ktoś mi podwędzi i będę musiała czekać i czekać i się pewnie nie doczekam przez długi czas :)
  • "Gramatyka z ćwiczeniami. Angielski" - zakup za sponsorowany przez rodziców; może w końcu uda mi się ogarnąć tę gramatykę, bo to moja kula u nogi.

Jak Wasze wyniki? Czytaliście jakąś książkę z mojego stosiku? ;> Jak wrażenia? ;> 

P.S. Zaprasam do polubienia fanpage'a bloga na facebooku!
LINK