"Przeżyli eterowe burze, ale czy ich uczucie przetrwa bezmiar nocy?
Po miesiącach rozłąki Aria i Perry znów są razem, lecz ich wspólna przyszłość jest niepewna. Perry, nowy Wódz Krwi plemienia Fal, musi walczyć o zaufanie swoich ludzi. Aria zaś prowadzi sekretną misję. Do tego gwałtowność burz eterowych się nasila, a niekończący się półmrok spowija ziemię. Aria i Perry mają coraz mniej czasu, by odnaleźć Wielki Błękit. Czy zdążą, zanim bezlitosny żywioł zniszczy ich świat i marzenia o wspólnej przyszłości?"
Po przeczytaniu pierwszej części [recenzja] niemal natychmiast potrzebowałam kolejnego tomu przygód Arii i Perr'ego. Na szczęście na mojej półce gościła już druga część trylogii. Jak łatwo się domyślić, od razu zabrałam się do czytania.
„Miłość to niesforny ptak, którego nikt nie może oswoić.”
Styl pani Rossi nie ulega większym zmianom. Nadal jest przyjemny w odbiorze, nadal wszystko z łatwością możemy sobie wyobrazić. Narracja w dalszym ciągu podzielona jest między dwójkę głównych bohaterów. Zastanawiałam się co się stanie, skoro narracja nadal podzielona jest na Arię i Perr'ego, w głowie miałam tylko myśl: "Zostaną w jakiś sposób rozdzieleni". Autorka swoim pomysłem na rozdzielenie akcji zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie!
Akcja gna do przodu, jakby ktoś ją wystrzelił z armaty, a jednocześnie jest dziwnie spokojnie. Nie mam pojęcia jak to wytłumaczyć!W trakcie czytanie nie możesz się nudzić. Każdy moment jest warty uwagi, chociaż muszę przyznać, że wątek Arii ciekawił mnie o wiele bardziej.
„Ideały należą do świata, który tylko mędrcy potrafią zrozumieć.”
Bohaterowie dojrzewają. Muszą podejmować wiele decyzji, od których zależy nie tylko życie ich samych, ale także życie innych ludzi.
Aria stara się podejmować wybory z porozumieniu ze swoim rozumem. Staje sie coraz bardziej uważna i ostrożna. Jest także lepszą wojowniczką.
Na barki Perr'ego spada wielka odpowiedzialność. Jako Wódz Krwi musi zapewnić Falom bezpieczeństwo, co w czasie nienasilających się burz eterowych i zmniejszających się zapasów jedzenie nie jest proste.
Poznajemy wielu nowych bohaterów. Niektórych polubiłam, niektórych znienawidziłam. Zmieniłam też zdanie na temat postaci, które pojawiły się w pierwszej części.
„- Tracimy i tracimy, ale nadal tu jesteśmy. Trzęsiemy się, stojąc w miejscu, i boimy się cokolwiek zrobić.”
Wiele razy pani Rossi przyprawiała mnie o zawał serca. W pewnym momencie myślałam, że to koniec żywota, któregoś z bohaterów, ale na szczęście okazywało się, ze było blisko. Niestety pani Veronica postanowiła złamać serca swoim czytelnikom bohaterom książkowym uśmiercając jedną z postaci. A miało być tak dobrze!
„- Denerwuję się, kiedy patrzysz na mnie tymi swoimi oczami.
- Innych nie mam.
- Nie chciałam przez to powiedzieć, że mi się nie podobają.
- Wiem, co chciałaś powiedzieć.”
"Przez bezmiar nocy" jest książką zaskakującą, przemyślaną - nic nie dzieje się bez powodu, niezwykle dopracowaną. Wszystko zmierza do wspaniałego końca, który daje dużo do myślenia nad następną częścią trylogii, która nie miała jeszcze nawet premiery zagranicą! Poczekamy trochę czasu aż pojawi się u nas.
"Przez bezmiar nocy" utrzymuje poziom swojej poprzedniczki, nie jest a ni gorzej ani lepiej. Tym którzy jeszcze nie zaczęli przygody z trylogią pani Rossi mówię: "Warto zapoznać się z historia Arii i Perr'ego", Tym, którym podobała się pierwsza część nie muszę chyba nic mówić, a tym, którzy trochę zawiedli się na "Przez burzę ognia" proponuje, aby dali szansę "Przez bezmiar nocy".
Moja ocena: 8/10
Chętnie przeczytam, gdyż pierwsza część była świetna :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części, ale te książki są w moich planach. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :D
Muszę przeczytać, i to obie części, koniecznie!
OdpowiedzUsuńTa seria jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś przeczytam, choć nie wiem, kiedy przyjdzie mi to zrobić. Przez burze ognia troszkę mnie rozczarowało, ale nie skreślam serii... Aria była wkurzająca, a i początek toporny ale koniec końców Perry trochę podratował sytuację. Do pewnego momentu...
OdpowiedzUsuńja się właśnie zawiodłam na pierwszej części, ale nie wiem jeszcze czy dam szansę drugiej. prawdę mówiąc nie mam na nią zbytniej ochoty. chociaż jeśli wpadnie mi w ręce, to kto wie..
OdpowiedzUsuńBaardzo chciałabym sięgnąć po tę trylogię!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
Dobrze, że druga Ci się też podobała :) Mam nadzieję, że poprzednia część przypadnie mi do gustu i będę mogła sięgnąć i po tę :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że książka trzyma poziom. Mam na półce pierwszą część, powinnam się wreszcie za nią zabrać, nie wiem czemu jeszcze tego nie zrobiłam. Być może czekam, aż wyjdzie ta ostatnia część, bym nie musiała się wkurzać, że tyle muszę czekać..
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze. Może kiedyś przeczytam...
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do siebie-nowa notka już jest :)
OdpowiedzUsuń