I już mamy listopad! Uwierzycie w to? Ja nie. Dwa miesiące szkoły minęły ja z bicza strzelił, nawet nie wiem kiedy to się stało. Jak można zauważyć na moim blogu był duży przestój, co było spowodowane czasem poświęconym nauce. Teraz wciągnęłam się w rym szkolny i myślę, że będzie lepiej, ale przejdźmy do rzeczy.
Książki przeczytane w tym miesiącu (nie jest źle, ale najlepiej też nie jest): 4:
"Legenda: Wybraniec" Marie Lu
"Królewski zwiadowca" John Flanagan
"Książę Mgły" Carlos Ruiz Zafon
"Harry Potter i Insygnia Śmierci" J.K. Rowling
Ilość stron: 1831
Dziennie: 59 stron
Ilość recenzji: 1 (Kolejny miesiąc, w którym wstyd się przyznać)
Mam nadzieję, że listopad okaże się lepszy pod względem czytelniczym i recenzyjnym :D A jak Wam minął październik?
Wiadomo - nauka ponad wszystko! Ja ledwo co wyrabiam. Trudno połączyć szkołę z innymi przyjemnościami, takimi jak prowadzenie bloga ^^
OdpowiedzUsuńA cztery książki to dobry wynik :) U mnie było pięć, ale cieniutkich. Ale to jakość lektury się liczy, prawda?
Oby listopad był lepszy ^^
Pozdrawiam cieplutko
U mnie październik minął dość dobrze - jestem całkiem zadowolona z czytelniczych wyników.
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie lepszy:) Ale ilość przeczytanych książek też nie jest zła;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w listopadzie
Październik nie był taki najgorszy - mimo szkoły. :) Jedenaście książek i tyle samo recenzji :)
OdpowiedzUsuńU mnie październik minął dość dobrze.
OdpowiedzUsuńJak ci się spodobał ''Książę Mgły''? Ja kocham tą książkę!
Podziwiam, bo mi nie chce się robić podsumowań :D życzę więcej wolnego czasu na czytanie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników. Każda przeczytana książka, to duży sukces :)
OdpowiedzUsuńMój październik był pierwszym miesiącem na blogspot, więc spędziłam go na ciągłym dopracowywaniu efektów wizualnych itp :) Dodaję i zapraszam do siebie :)