Ze światem wykreowanym przez Cassandrę Clare zapoznałam się dzięki mojej koleżance, która namówiła mnie do przeczytania książki, mimo że wtedy nie czytałam. No i co? Jak można się domyślić dzięki tej historii stałam się bibliofilem! Dlatego zawsze będę mieć ogromny sentyment do serii "Dary Anioła", za to, że wciągnęła mnie w świat książek.
„Może Bóg istnieje, a może nie. Tak czy inaczej, jesteśmy zdani na siebie.”
Pomysł o stworzeniu Nocnych Łowców był na pewno pomysłem dobrym i oryginalnym. Pani Clare w stworzonym przez siebie świecie daje nam możliwość spotkania wielu nadprzyrodzonych stworzeń, co bardzo urozmaica opowieść.
Styl autorki jest wspaniały. Przez cały czas czułam lekkość w pisaniu, jakby stworzenie książki przychodziło pani Clare z największą łatwością. Do tego możemy dodać jeszcze wiele przezabawnych wypowiedzi bohaterów, co, oczywiście, pokazuje nam, że autorka ma duże poczucie humoru.
„-Następnym razem, kiedy postanowisz się zranić, żeby przyciągnąć moją uwagą, pomyśl, że czułe słówka działają cuda.”
Clary jest bohaterką, którą bardzo polubiłam. Walczy o swoje, nie chce się podporządkowywać innym, co dodaje jej charakteru. Prosisz ją o jedną, a ona robi to na odwrót, nie robi tego na złość, ona po prostu nie potrafi siedzieć bezczynnie, gdy inni działają.
Jace jest chłopakiem skrywającym pewne tajemnice, nie lubiący mówić o uczuciach, jest oczywiście też przystojny. No i jeszcze przezabawny, arogancki i sarkastyczny, za co go uwielbiam. Nie raz swoimi uwagami wywołał uśmiech na mojej twarzy.
Simon, czyli najlepszy przyjaciel Clary należy do moich ulubionych bohaterów, ale w tej książce chyba większość postaci darzę jakąkolwiek sympatią, co autorom nieczęsto się udaje. W sumie nie wiem za co lubię Simona, za jego osobowość, poczucie humoru i po prostu za wszystko.
Izzy, Alec, Magnus (tych ostatnich szczególnie uwielbiam, ale to przy okazji recenzji do następnych części), Luke, Jocelyn i nawet Valentine są postaciami, które darze dużą sympatią. Pani Clare stworzyła bohaterów, w których znajduje coś co sprawia, że choć trochę ich lubię. Nadal nie wiem jak jej się to udało.
„Kochać to niszczyć, a być kochanym, to zostać zniszczonym”
Czytając "Miasto kości" nie można się nudzić, akcja gna do przodu błyskawicznie. Nie można się oderwać, bo cały czas chcemy się dowiedzieć co będzie działo się dalej i jak rozwiąż się pewne sprawy.
Co jakiś czas jesteśmy zaskakiwani, rozśmieszani, wzruszani i poddawani wielu innym obróbką emocjonalnym, że tak się wyrażę.
Dzięki narracji trzecioosobowej możemy poznać odczucia bohaterów.
A zakończenie wbija w fotel i tyle! Pierwszy raz spotkałam się z takim zakończeniem książki, bardzo oryginalny pomysł.
„-Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie?
-Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam.
-Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
-Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.”
Polecam, polecam, i jeszcze raz polecam! Nic dodać, nic ująć!
Moja ocena: 9/10
I na koniec: klasyk z "Grease", po obejrzeniu odcinka czwartego sezonu Glee, który leciał dzisiaj na FOX'ie, w odcinku tym wystawiali "Grease", ta piosenka cały czas chodzi mi po głowie :) Z chęcią obejrzałabym sobie znowu "Grease" :) A tymczasem odliczanie do piątego sezonu Glee trwa, ktoś też czeka? ;>
___________________________________________________________________
Nareszcie znalazłam ochotę i czas, żeby napisać jakąś recenzje :) Jakoś tak ostatnio zaniedbałam bloga, ale jedno słowo to wyjaśnia: szkoła. Musze wczuć się w ten rytm i zorganizować sobie czas, bo przez szkołę i dojazdy jestem totalnie rozstrojona. Ale wszystko zmierza w dobrą stronę :D
Zapraszam do wzięcia udziału w zabawie, bo niedługo nowa odsłona, a przy poprzedniej pustki, więc do roboty! Informacje znajdziecie TUTAJ.
Uwielbiam trzy pierwsze części "DA", dalsze mam w planach, oby były równie świetne. :) Ja Simona nie cierpię, nie wiem czemu, ale tak jakoś "zawadza" mi w tej serii, chociaż wiem, że bez niego to nie byłoby to samo. :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam serię, jedna z moich ulubionych i chyba pierwsza przeczytana z tego gatunku ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No bo jak nie można kochać Darów i Jace'a ? *.*
OdpowiedzUsuńSłyszałam o książce i filmie, ale na razie nie planuję. Moze kiedyś. A w zabawie już wzięłam udział, napisałam pod notką. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja książki niestety nie lubię. nie polubiłam żadnego bohatera, a Jace'a to już szczególnie nie lubię, i w ogóle męczyłam się podczas lektury.. za późno się za nią wzięłam. bo w międzyczasie przeczytałam wiele innych podobnych książek.. no i cóż :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę powieść i już nie mogę się doczekać lektury kolejnych tomów :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą serię :)
OdpowiedzUsuńSerii jeszcze nie czytałam, ale moze w koncu sie za nia zabiorę :)
OdpowiedzUsuń