piątek, 25 lipca 2014

"Elita" Kiera Cass




"Do pałacu przybyło trzydzieści pięć dziewcząt. Teraz zostało ich tylko sześć.
Ami książę Maxon stają się sobie coraz bliżsi, jednak dziewczyna wciąż pamięta o Aspenie, chłopaku, którego darzyła szczerą miłością jeszcze zanim trafiła do pałacu. Aspen jest jednym z żołnierzy strzegących bezpieczeństwa kandydatek, a to wcale nie ułatwia Ami zrozumienia własnych pragnień."

Źródło





   Kiedy sięgnęłam po "Elitę"? Niemal od razu po lekturze "Rywalek"! Musiałam poznać dalsze losy Ami jak najszybciej.


   W "Elicie" trochę lepiej poznajemy pozostałe uczestniczki Eliminacji, chociaż ja z miłą chęcią przyjrzałabym się im jeszcze bliżej a nie skupiałabym się aż tak na Ami. Lubię Mer, naprawdę, ale w tej części miałam jej już trochę dosyć. Jej ciągłe wątpliwości, zazdrość i niezdecydowanie zaczynały być denerwujące i sprawiały, że co jakiś czas wywracałam oczami. Czytałam dalej, bo trylogia pani Cass ma w sobie coś takiego, że nie można oderwać się od czytania. Nie wiem czy to przez lekki styl autorki czy królewski, wręcz magiczny klimat, który stworzyła, ale nie mogłam oderwać się od lektury.

   W "Elicie" nie jest już tak kolorowo jak w "Rywalkach", tajemnice wychodzą na jaw, ludzie pokazują swoje prawdziwe oblicze a czytelnik zaczyna zastanawiać się komu może zaufać. 
   Za nutę brutalności i bezwzględności bardzo dziękuję autorce. Na to czekałam! Mimo że niemal popłakałam się przy jednej ze scen to ciesze się, że się pojawiła. Wreszcie widać zło wychodzące zza murów pałacu.
   A wracając do bohaterów. Na Ami już ponarzekałam, ale to nie jest tak, że wszystko co robiła w "Elicie" zaliczam na minus. Nadal uwielbiam jej zawziętość w walce o zmiany, jej pomysł zaproponowany pod koniec książki zaskoczył mnie i wywołał uśmiech na mojej twarzy.
   Dawno nie byłam tak rozdarta pomiędzy dwójką męskich bohaterów! Nic dziwnego, że America nie potrafi się zdecydować, którego wybrać. Raz byłam po stronie Maxona a raz kibicowałam Aspenowi.
   Maxon robił w tej części rzeczy, za które z chęcią walnęłabym go po głowie i porządnie bym na niego nakrzyczała, ale z drugiej strony był taki wyrozumiały i kochany! I jeszcze ta tajemnica! Nic nie zdradzę, ale będziecie bardzo zaskoczeni, gdy poznacie prawdę. Uwielbiam takie postaci jak książę Illei. Maxon łączy w sobie wiele sprzeczności, tak jak prawdziwi ludzie, co czyni go bardzo realistycznym bohaterem.
   Aspen jest dla mnie trochę nijaki. Wszystko wybacza, wszystko rozumie i zawsze jest przy Mer, gdy ona go potrzebuje. Muszę przyznać, że ujmuję mnie jego dobroć i zaangażowanie w prace.

"-Poddaję się. Przepraszam, Ami, jesteś taka cierpliwa, ale ja sama nie mogę słuchać, jak gram. To brzmi, jakby fortepian na coś chorował.
-Szczerze mówiąc, bardziej jakby umierał."

   Moim ulubionym wątkiem jest wątek rebeliantów! I mimo że w tej części jest o nich trochę więcej to dla mnie to nadal za mało! Nie wystarczy mi kilka ataków na pałac i dziwna sytuacja w lesie, aby zaspokoić moją ciekawość. Czego oni szukają? Kiedy autorka zdradzi coś więcej? Ja chce więcej rebeliantów, liczę na panią, pani Cass w "Jedynej"!
   Końcówka trzyma w napięciu. Do końca nie wiedziałam jak skończy się "Elita". I nie jestem pewna czy zakończenie, które nie zostało zaserwowane nie byłoby lepsze. Miałam już swoje przypuszczenia, co by mogło się stać gdyby skończyło się inaczej niż się skończyło i naprawdę podobało mi się to na co wpadłam.Jednak, z drugiej strony gdyby skończyło się tak jak myślałam, ze się skończy książka straciłaby swój niepowtarzalny klimat.

"Ponieważ teraz należałam do niego. Wiedziałam to. Nigdy nie byłam niczego tak pewna."

   "Elita" jest dobrą kontynuacją "Rywalek", jednak pierwsza część przygód Ami podobała mi się nieco bardziej. Teraz czekam na rozwiązanie wszystkich spraw w "Jedynej", już się boje co pani Cass wymyśliła na zakończenie trylogii. Liczę na wiele wzruszeń, zaskoczeń i duży udział rebeliantów w ostatniej części.

Moja ocena: 7,5/10

Książka została przeczytana w ramach wyzwań: Rekord 2014, Dystopia 2014, Klucznik

6 komentarzy:

  1. Przy każdej recenzji tej książki, czytałam że wypada ona o wiele gorzej niż pierwsza część. Jednak ja nie zwracam na to uwagi i z wielką chęcią przeczytam całą serię. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Poczekam na wydanie wszystkich części i wtedy zacznę czytać. Jednak coś czuję, że nie zawiodę się na tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się książka nie podobała, być może dlatego , że nie znoszę Americi, Maxona, Aspena i tego okropnego trójkąta, a książka nic nie wnosi do mojego literackiego światka.

    OdpowiedzUsuń
  4. W moim zaległym stosie i ta pozycja dumnie czeka na swą kolej. Nieźle oceniłaś, już myślałam, że będzie 4, najwyżej 5. To mi daje nadzieję, że nie kupiłam totalnego gniota ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spotkałam się z wieloma opiniami, że to właśnie pierwsza część jest lepsza i widzę, że Ty uważasz podobnie :) Ja jeszcze nie czytałam tej serii, ale ciągnie mnie do niej już od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Często się złościłam na bohaterów, ale i tak ich lubię i książkę też uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń