niedziela, 31 sierpnia 2014

"Wielki Błękit" Veronica Rossi

"Aria i Perry są o krok od Wielkiego Błękitu – miejsca, gdzie nie ma eteru i niebo nie płonie. By się tam znaleźć, muszą uwolnić porwanego Cindera, bo tylko z nim przedostaną się na drugą stronę eterowej ściany.
Czy Osadniczka i Dzikus zdołają skłonić do współpracy skłócone od stuleci plemiona, zanim nieokiełznany żywioł pochłonie ich świat? Czy znajdą szczęście pod czystym niebem?
„Wielki Błękit” to ostatni tom oszałamiającej trylogii Veroniki Rossi. Autorka stworzyła niezwykły, pełen okrucieństwa i piękna świat – niczym z najlepszych powieści fantasy i science fiction.
Zanurz się w eterycznej historii, pokochasz ją od pierwszej strony."

Źródło



   Na finał trylogii Veroniki Rossi czekałam ponad pół roku i gdy książka trafiła w moje łapki jak najszybciej zabrałam się za czytanie. Dwie poprzednie części wysoko postawiły poprzeczkę i miałam nadzieję, że "Wielki Błękit" sprosta moim oczekiwaniom. Już na początku mogę wyznać, że pani Rossi spisała się doskonale, zwieńczając swoją trylogię pełnym akcji i emocji zakończeniem.

"Wszyscy jesteśmy zdolni do strasznych rzeczy, Soren. Ale możemy naprawiać swoje błędy [...] Muszę w to wierzyć. W przeciwnym razie co nam zostanie?"

   Jakie słowo idealnie opisuje "Wielki Błękit? Akcja! Podczas czytania nie ma dłuższego momentu odpoczynku, co chwilę coś się dzieje, następują kolejne zwroty akcji. Na szczęście autorka dała swoim bohaterom trochę odetchnąć i zaserwowała im kilka chwil w spokoju i samotności.
    Prosty i lekki styl Rossi tylko umilał mi lekturę. Książkę przeczytałam w ekspresowym tempie, nawet nie zauważyłam, kiedy dotarłam do końca. Autorka świetnie poradziła sobie z opisywaniem uczuć, niepewność, strach, miłość - bardzo dobrze oddała wszystkie te odczucia.
 
"- Próbowałem ci powiedzieć - wyszeptał - że widzę cię wszędzie. Nie istnieje słowo, które by do ciebie pasowało, bo jesteś dla mnie wszystkim."

   Uwielbiam bohaterów trylogii "Przez burzę ognia"! Aria nie jest bohaterką, która będzie chowała się za plecami mężczyzn lub unikała konfrontacji. Dziewczyna bierze sprawy w swoje ręce i to w niej lubię. Mogę zdradzić, że autorka rozwiązała pewną sprawę związaną z przeszłością Arii. Bohaterka razem z Perrym tworzą bardzo graną i uroczą parę. Mimo że główny męski bohater nie porwał mnie za bardzo, polubiłam go, w szczególności za odwagę.
   Postacią, którą uwielbiam jest Roar. Chłopak w ostatnich tomach przeszedł dużo i przechodzi małe załamanie, ale nadal jest tym samym opiekuńczym i sarkastycznym chłopakiem. Jego potyczki słowne z Sorenem nie raz doprowadzały mnie do śmiechu!

"- Przyglądała mi się, kiedy przebieraliśmy się w mundury.
- Przyglądała ci się, bo masz posturę byka.
Soren zaśmiał się nerwowo.
- Myślisz, że to dobrze?
- Może i byłoby dobrze, gdyby była krową."
 
   Zakończenie podobało mi się, w szczególności ostatnie zdanie. Może autorka zapomniała o czymś powiedzieć, ale nie obchodzi mnie to, bo ostatnie strony były tak piękne, że zapomniałam o wszystkich pytaniach w mojej głowie.
   Autorka wiele razy mnie wzruszyła, zaskoczyła, rozśmieszyła, sprawiła, że cieszyłam się jak głupia lub byłam przygnębiona. Bardzo dziękuję Veronice Rossi za wszystkie emocje podczas czytania, za wspaniałych bohaterów, za cudowny, ale przerażający świat, za trzy tomy wspaniałych przeżyć. Będę polecała trylogię "Przez burzę ognia" każdemu, bo to ciekawa i warta uwagi historia.

Moja ocena: 9/10

Książka została przeczytana w ramach wyzwań: Rekord 2014, Dystopia 2014

8 komentarzy:

  1. Przeczytałam pierwszy tom i jestem oczarowana. Nie mogę doczekać się, aby poznać drugą i trzecią część, tym bardziej, że ją polecasz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie przed parama chwilami skończyłam ją czytać. :) Mam bardzo podobne odczucia wobec niej co Ty, książka była naprawdę świetna. Idealne zwieńczenie trylogii!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również niedawno skończyłam czytać tę książkę. Również mi się spodobała, właśnie głównie przez ciągłą akcje.

    OdpowiedzUsuń
  4. I kolejna pozytywna recenzja:) Ogólnie zauważyłam, że jest to jedna z serii, która jest przez połowę czytelników chwalona, a połowę krytykowana. Wiadomo, że każda książka ma zwolenników i przeciwników, ale ta jakoś najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No i bardzo fajnie, że się podobała :) Takie książki az chce się czytać!
    recenzjeami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy tom podobał mi się, ale bez rewelacji, drugi był już znacznie lepszy, ale do tej pory jakoś nie rozglądałam się za "Wielkim błękitem", ale teraz, skoro piszesz, że zakończenie było fajne, to chętniej po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że jeszcze nie zaczęłam pierwszej części, muszę szybko nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam tej serii, niestety :(

    OdpowiedzUsuń