Zapraszam serdecznie na pierwszą recenzje na blogu "W świecie fikcji", dotyczy ona "Czasu żniw" Samanthy Shannon :)
"Nic tak nie zabija czasu jak książka"
piątek, 14 sierpnia 2015
wtorek, 11 sierpnia 2015
Nowy blog z recenzjami!
Wszystkich czytelników "Nic tak nie zabija czasu jak książka" chciałabym zaprosić na nowy blog.
"W świecie fikcji" będzie blogiem z recenzjami książkowymi, opiniami serialowymi i filmowymi oraz autorskimi cyklami i różnorakimi tagami. Dlaczego stworzyłam nowego bloga, czemu wracam po tak długiej przerwie? Odpowiedzi znajdziecie w poście powitalnym! Mam nadzieję, że zajrzycie i dacie mi drugą szansę! Tego bloga nie usuwam, bo czasami będę potrzebowała podlinkować recenzje z tego bloga na nowym. Bez dłuższych ceregieli: zapraszam! :D
poniedziałek, 24 listopada 2014
Słowem wyjaśnienia...
Jak widać nic nie pojawiło się na blogu od ponad miesiąca. Niestety, a jakiś czas będę musiała zawiesić bloga. Tym postem chciałabym po części wytłumaczyć zaistniałą sytuacje. Po pierwsze i najważniejsze: nie porzucam blogowania, na pewno do tego wrócę, nie wiem jeszcze kiedy, ale podejrzewam, że stanie się to podczas przerwy świątecznej albo po Nowym Roku. W trakcie świąt postaram jak najszybciej uporać się z "Lalką" Bolesława Prusa i zająć się innymi książkami, które zaniedbałam bardzo od początku roku szkolnego, ponieważ moja uwaga skupiła się na lekturach. Na początku roku szkolnego myślałam, że uda mi się pogodzić szkołę z blogowaniem, ale jak widać nie udało mi się. W święta planuje zmienić wygląd bloga, przeczytać książki zalegające na półkach, napisać recenzje tylu książek ilu się da i zostawić kilka na zapas a od nowego roku zapisać się do kilku wyzwań. Spodziewajcie się mojego powrotu na początku stycznia, najpierw muszę sobie wszystko uporządkować. Mam nadzieję, że ktoś będzie czekał na mój powrót :)
Jak na razie skupiam się na szkole, mogę Wam też zdradzić, że zaczynam nowy projekt związany z opowiadaniem i jeżeli efekty mojej pracy mi się spodobają to możecie spodziewać się bloga z opowiadaniem, dystopijny świat, walka, trochę romansu i tajemnicy - mam nadzieję, że mi się uda. Ktoś byłby chętny do przeczytania? ;>
Jeżeli ktoś w czasie mojej oficjalnej nieobecności tutaj chciałby się ze mną skontaktować lub o coś zapytać to może pytać:
- w komentarzu pod tym postem
- na ASKU
- na moim fanpage'u na FACEBOOK'u
- może wysłać do mnie maila na adres: carrie@wp.pl
Bardzo gorąco Was pozdrawiam! Trzymajcie kciuki za to, żeby udało mi się powrócić do blogowania :)
A tak przy okazji zapraszam wszystkich do zapisania się do Blogowego Klubu Książki! Aktualnie wybierana jest książka, którą będziemy czytali w grudniu :)
niedziela, 12 października 2014
"Przygody Don Kichota" Miguel de Cervantes
"Don Kichot z La Manczy zwany także Rycerzem Ponurego Oblicza to pięćdziesięcioletni szlachcic, który pod wpływem literatury rycerskiej postanawia zostać błędnym rycerzem. Wraz ze swym koniem Rosynantem wyrusza w drogę. Towarzyszy mu wierny giermek Sancho Pansa. Wzorem literackich bohaterów Don Kichot wybiera damę swojego serca, którą nazywa Dulcyneą.
Podczas swych podróży Don Kichot przeżywa niezwykłą ilość przygód, których zresztą wypatruje na każdym kroku. Każda z nich jest jakby osobną historią."
Od razu zaznaczam, że nie czytałam
całości opowieści o Don Kichocie, czytałam część jego przygód,
które były w książce, której okładkę prezentuje w
tym poście. „Przygody...” były moją lekturą, mieliśmy poznać samą postać Błędnego Rycerza i kilka jego przygód, bo może
„Don Kichot” przyda nam się na maturze.
"Zważcie jegomość – odparł Sanczo Pansa – że to, co tam się ukazuje, to nie żadne olbrzymy, ino wiatraki."
Mimo że "Przygody..." to powieść z początku XVIII wieku to język jest prosty i zrozumiały, nie wiem czy to zasługa tłumacza czy autora, ale to nie zmienia faktu, że książkę czyta się szybko i przyjemnie.
O Don Kichocie nie czyta się tylko szybko, ale też z ciągłym uśmiechem na ustach. Nie da nie uśmiechać się albo nie śmiać, czytając o absurdalnym zachowaniu Błędnego Rycerza. Jego wyobraźnia czasami może zaskoczyć, i to bardzo.
"Nie bogactwa czynią człowieka szczęśliwym, ale dobre ich użycie."
Bohaterowie są bardzo charakterystyczni. Sama postać Don Kichota ma tyle cech, że ciężko by było o nich napisać. Rycerz Posępnego Oblicza z naszego punktu widzenia robi rzeczy bardzo nielogiczne, ale z jego punktu widzenia wszystko co ma miejsce dzieje się naprawdę. To, że wiatraki są olbrzymami jest dla niego oczywiste! Don Kichot żyje w urojeniu, świecie, który sam sobie stworzył, w którym chciałby żyć. On nie pasuje do swoich czasów, gdzie rycerz nie jest już tak ważną osobą.
Sanczo Pansa, czyli giermek Don Kichota jest równie zabawny jak jego pan. Jest zabawny w swojej naiwności i głupocie. No, bo w końcu wie co się naprawdę dzieje i zamiast zostawić rycerza i wrócić do domu to podróżuje z nim nadal i zaczyna wierzyć w jego wyobrażenia.
"Piękność w kobiecie uczciwej jest jak ogień daleki albo ostry miecz; ani ogień nie pali, ani miecz nie rani tego, kto się nie zbliży."
Nie myślałam, ze "Przygody Don Kichota" tak bardzo mi się spodobają! Myślałam, że odbębnię to co muszę i będzie po sprawię, ale bardzo dobrze bawiłam się czytając o wspaniałych przygodach Błędnego Rycerza. Jeżeli macie trochę czasu i chcecie przeczytać coś lekkiego, zagłębić się w świecie fantazji to przeczytajcie kilka przygód rycerza z La Manczy, naprawdę warto, w szczególności po ciężkim dniu. Don Kichot zdecydowanie pokazuje jak silna jest wyobraźnia.
Moja ocena: 8/10
_________________________________________________________________________
Króciutka opinia, bo tylko po części poznałam Don Kichota. Wracam i myślę, że tym razem już na stałe. Następna recenzja będzie o "Podróży ludzi Księgi" Tokarczuk, czyli o kolejnej lekturze. Później najprawdopodobniej pojawi się opinia o "Studium w szkarłacie" Conana Doyle'a :) Planuje w tym miesiącu wprowadzić nowy cykl, ale zobaczymy jak to wyjdzie, bo mam miesiąc wypełniony sprawdzianami, nauczyciele nie wiedzą już gdzie mają nam je wciskać :)
piątek, 19 września 2014
"Złodziejka książek" Markus Zusak
"Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki „Podręcznikowi grabarza” uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki: płonące na stosach nazistów, ukryte w biblioteczce żony burmistrza i wreszcie te własnoręcznie napisane… Ale Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze…"
"Zabił się, bo kochał życie."
Mimo że język jest zwyczajny i prosty pokochałam styl Zusaka. To jak pisze jest po prostu magiczne! Nie mogłam oderwać się od "Złodziejki..." i to nie tylko zasługa historii, która złapała mnie w swoje sidła, ale też języka. Historia mnie złapała a język sprawił, że nie chciałam uciekać.
"Drobna uwaga. Na pewno umrzecie."
Książka jest jedyna w swoim rodzaju dzięki narracji, którą prowadzi Śmierć. Nie to nie jest pomyłka, nie nie kłamię i nie robię sobie żartów. Historię Liesel opowiada Śmierć we własnej osobie. Śmierć, która jest barziej ludzka niż mogłoby się wydawać, Śmierć, która opowiada o tym co robi, Śmierć, która w opowiadanej przez siebie historii lubi zdradzać dalszą fabułę, Śmierć, która jest szczera do bólu.
Nigdy nie sądziłam, że historia dziewczynki młodszej ode mnie może mnie tak zaciekawić. Zwykle sceptycznie podchodzę do powieści, w których bohaterami są dzieci, ale Liesel była inna, była wyjątkowa. Zmieniła ją sytuacja, w której się znalazła. W trakcie czytania nie myślałam ile Liesel ma lat, czasami miałam wrażenie, że jest dorosła. Uwielbiam Liesel za jej miłość do książek, za jej wrażliwość i stosunek do innych ludzi.
W "Złodziejce książek" jest cała masa bohaterów, których z łatwością można polubić. Zusak pokazał, że nie każdy Niemiec był złym nazistą, pokazał zwykłych ludzi, którzy po prostu chcieli przetrwać. Hans i Rosa byli najwspanialszymi rodzicami zastępczymi dla Liesel. Hans kochający i czuły ujął mnie od razu, do Rosy musiałam się przekonać, bo z początku myślałam, że będzie okropną kobietą, ale okazała się czułą kobietą, która swoje uczucia okazywała inaczej.
Rudy, który był wspaniałym przyjacielem Liesel, marzycielem i chłopcem, który zasługiwał na więcej. Max, który ujął mnie swoim spokojem i bezwarunkową przyjaźnią.
"Z nieznanych mi powodów umierający zawsze
zadają pytania, na które znają odpowiedź. Może dlatego, że przed
śmiercią muszą się upewnić, że jednak mieli rację."
Po "Złodziejce książek" spodziewałam się czegoś innego, w sumie nawet nie wiem czego, może myślałam, że Liesel będzie kradła książki inaczej niż to robiła, może myślałam, że książka nie poruszy mnie, tak jako to zrobiła.
Pokochałam Leisel i jej historię, Zusak pozwolił mi spojrzeć inaczej na drugą wojnę światową. Autor dostarczył mi wielu wzruszeń, szczęścia i smutku za co bardzo mu dziękuję. "Złodziejka książek" to książka wyjątkowa, którą powinno przeczytaj jak najwięcej osób.
Moja ocena:10/10
Książka została przeczytana w ramach Blogowego Klubu książki i wyzwania Rekord 2014
__________________________________________
Słowem wyjaśnienia...
Nie było mnie długo w blogsferze, ale to nie dlatego, że zawieszam bloga lub z niego rezygnuje, ale w zeszłym tygodniu stało się coś co sprawiło, że nie miałam głowy do bloga, nie będę pisała o co chodzi, zachowam to do siebie, mam nadzieję, że mnie zrozumiecie.
Mam nadzieję, że teraz regularnie uda mi się dodawać posty i czytać jak najwięcej, bo we wrześniu jest bardzo krucho z czytaniem u mnie, ale zobaczymy jak zakończy się ten miesiąc. Mam plan wprowadzenia nowego cyklu, ale zobaczymy jak to wyjdzie. Zapraszam do zapisania się do wyzwania "Lektury nie gryzą", zaniedbałam to wyzwanie, ale teraz zacznę je bardziej promować. Zapraszam też na mojego tumblra, nie jestem tam super aktywna, ale od czasu do czasu coś dodam lub zdrebloguje :)
Są tutaj jacyś kibicie siatkówki? Kto kibicuje naszym? Grają wspaniale, co tutaj dużo pisać zasługują na złoto i tyle! Jutro mecz z Niemcami, do boju Polacy!
piątek, 5 września 2014
Podsumowanie sierpnia
Powinnam się wstydzić, bo przeczytałam tak mało, ale wakacje to wakacje, a większość czasu spędziłam ze znajomymi niż na czytaniu książek, tak wyszło. Bardzo nie żałuję, bo był to świetny czas.
No, ale wakacje się skończyły, zaczął się nowy rok szkolny a z nim nowe wyzwania. Zaczynam właśnie drugą klasę liceum, więc zaczynam rozszerzenia z trzech wiodących przedmiotów. Mój rocznik jest drugim, który będzie szedł z nowymi zasadami. Nie powiem, że wizja 8. godzin polskiego i 7. godzin historii, 3. godzin wosu tygodniowo mnie nie przeraża, bo przeraża, i to bardzo. Tym bardziej, że nauczyciele, którzy mnie uczą należą do najbardziej wymagających w mojej szkole. Do tego dochodzi olimpiada z polskiego, więc nie wiem jak będzie wyglądała sprawa z blogiem. Na pewno pojawi się recenzja "Złodziejki książek". Postaram się czytać jak najwięcej, ale z czasem będzie krucho, niemal codziennie powrót do domu po godzinie 16., w tym miesiącu muszę przeczytać trzy lektury a jedną zacząć, dodatkowo mam lektury na olimpiadę, pisanie pracy, prace domowe i codzienna nauka, więc posty najprawdopodobniej będę przygotowywała w weekendy i ustawiała czas publikacji z góry. Zobaczymy jak to będzie :)
Blogowy Klub Książki będzie prowadzony normalnie, także nie macie się o co martwić :)
A jak zapowiada się Wasz rok szkolny? Do której klasy idziecie? U Was też będzie taka rzeźnia, jak u mnie?
Przeczytane:
- "Gra o tron" George R. R. Martin (126 stron)
- "Wielki Błękit" Veronica Rossi
- "Złodziejka książek" Markus Zusak
- "Zwłoki Mickiewicza. Próba nekrografii poety" Stanisław Rosiek (142 strony)
Recenzje: 2
Wyzwania:
- Rekord 2014: 3
- Dystopia 2014: 1
- Serie na starci: 1
- Klucznik: + 1 pkt.
STOSIK
Stosik sierpniowy nie prezentuje się jakoś okazale, ale i tak nie wiem kiedy przeczytam książki w nim zawarte :) Na samej górze jest kontynuacja "Gry o tron", czyli "Starcie królów" Georga R. R. Martina, które jakimś cudem udało mi się zdobyć w bibliotece. Następnie mamy "Wielki Błękit" Veroniki Rossi, który powinien być w stosiku lipcowym, ale był sam, więc nie wstawiałam zdjęcia. Ostatnia jest książka autorstwa Alexandry Bracken "Nigdy nie gasną", pierwszej części jeszcze nie przeczytałam, ale książka była z rabatem, więc jak mogłam nie kupić? ;>
Na koniec zapraszam wszystkich do zapisania się do wyzwania "Lektury nie gryzą"
Więcej informacji TUTAJ :)
wtorek, 2 września 2014
"Lektury nie gryzą" - autorskie wyzwanie czytelnicze, zapisy i regulamin
Kilka osób stwierdziło, że stworzenie wyzwania związanego z czytaniem lektur to ciekawy pomysł. Spróbujemy z tym wyzwaniem zobaczymy jak wyjdzie :)
Prosiłabym o wklejenie tego baneru na Wasze blogi :)
- wyzwanie trwa od 01.09.14r. do 26.06.15r., czyli przez rok szkolny 2014/2015
- do wyzwania może dołączyć każdy
- można dołączyć w każdej chwili
- Wy decydujecie ile lektur przeczytacie i ile zrecenzujecie
- należy stworzyć post/podstronę na blogu, w którym wypiszecie wszystkie lektury obowiązkowe na rok 2014/2015, w tym poście będziecie skreślać lektury przeczytane i wklejać linki do lektur, które zrecenzowaliście na blogu, np.:
"Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow RECENZJA
- w trakcie miesiąca lub pod koniec tego okresu podsyłacie mi linki do recenzji lektur, które zdecydowaliście się zrecenzować, a pod koniec miesiąca podajecie mi liczbę lektur przeczytanych, czyli jeżeli informujecie mnie o postępach pod koniec miesiąca to powinno wyglądać to tak:
Przeczytane: 2, Zrecenzowane: 1 + link
- podsumowanie będzie pojawiało się na początku każdego miesiąca
- dlaczego jest podział na przeczytane i zrecenzowane? Niektóre lektury trudno jest zrecenzować, np. mi ciężko by było zrecenzować dramat, ale postaram podjąć się takie wyzwanie
- gdy stworzycie post lub podstronę na blogu z listą lektur to podeślijcie mi link w tym poście
- jeżeli chcecie możecie podać klasę, w której jesteście, będziemy mogli porównać lektury :)
- ci, którzy biorą udział w olimpiadzie z polskiego mogą dodać także lektury na olimpiadę
- wyzwanie ma być motywacją do czytania lektur
- nie w każdym miesiącu trzeba podawać wyniki, bo nie w każdym miesiącu są lektury, przynajmniej do pierwszej klasy liceum, włącznie
Subskrybuj:
Posty (Atom)