piątek, 20 czerwca 2014

"Czerwona piramida" Rick Riordan

 "Od śmierci matki Carter i Sadie są sobie niemal obcy. Dziewczyna mieszka z dziadkami w Londynie, jej brat natomiast podróżuje po świecie z ojcem, wybitnym egiptologiem doktorem Juliusem Kane. Pewnej nocy doktor Kane zabiera Cartera i Sadie na „eksperyment naukowy” do British Museum, w nadziei że uda mu się z powrotem połączyć rodzinę. Zamiast tego jednak uwalnia egipskiego boga Seta, który skazuje doktora na wygnanie, a jego dzieci zmusza do ucieczki. Wkrótce Sadie i Carter odkrywają, że budzą się wszyscy bogowie Egiptu, a najgorszy z nich – Set – chce zniszczyć rodzinę Kane. Aby go powstrzymać, dzieci muszą podjąć niebezpieczną podróż po całym świecie. Będzie to zadanie, które przybliży je do prawdy o rodzinie i ujawni jej powiązania z tajnym stowarzyszeniem istniejącym od czasów faraonów."

Źródło: lubimyczytac.pl



   Serię o Percym Jacksonie autorstwa Ricka Riordana polubiłam, więc nie widziałam powodu dla którego miałabym nie przeczytać pierwszej części "Kronik Rodu Kane" tego autora. Gdy nadarzyła się okazja zapoznania się z "Czerwoną piramidą" skorzystałam. Czy przygody rodzeństwa Kane porwały mnie i sprawiły, że z wielką chęcią chcę poznać kolejne przygody Sadie i Cartera? I tak i nie. Już wyjaśniam dlaczego.

"-Gińcie, wrogowie Ra! - ryknęła Sachmet - Umierajcie w boleściach! 
- Ona jest niemal równie irytująca jak ty - powiedziałem Horusowi. 
- Niemożliwe - odparł - Z Horusem nikt nie może się równać."

   Na plus działa styl autora, który jest prosty i lekki, z łatwością pomaga nam przenieść się w świat przedstawiony. Narracja pierwszoosobowa prowadzona przez dwójkę bohaterów była ciekawym zabiegiem, ale taka narracja jest dobrym rozwiązaniem, gdy postaci są rozdzielone na dłuższy okres czasu, tutaj Sadie i Carter byli cały czas razem, więc po prostu przekazywali (dosłownie) sobie narracje.
   Nie mogę nie wspomnieć o niezłym pomyślę autora. Książka jest nagraniem! Tak, dobrze czytacie. Rodzeństwo Kane opowiada swoją historię nagrywając ją na dyktafon, a ktoś po prostu spisał wszystkie ich słowa. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim, więc pomysł zaciekawił mnie i po części przypadł do gustu.

"Byłem szlachetnym sokołem, panem nieba! Zerwałem się z chodnika i wleciałem prosto w płot."

   Niestety kreacja bohaterów trochę kuleje. Większość postaci jest... nijaka. Sadie i Carter mimo że mają odpowiednio dwanaście i czternaście lat zachowują się jakby mieli szesnaście, siedemnaście! Niestety nie żartuję. Sadie ma dwanaście lat, a gdy zobaczyła pewnego zabójczo przystojnego młodzieńca (cytuje Sadie) to nogi się pod nią ugięły a przy następnych spotkaniach zaczęła nawet z nim flirtować! Nie wiem jak Wy, ale jak ja miałam dwanaście lat to o chłopakach myślałam tylko jak o kolegach, jeszcze lalki mi w głowie były, no ale chyba czasy się zmieniły. Carterowi też miłostki w głowie były, no ale jego jako tako już potrafię zrozumieć, bo jest starszy. ten aspekt w zachowywaniu się jak dorośli zwrócił moją uwagę najbardziej.
   Nie podobało mi się to, że mimo małych problemów główni bohaterowie wychodzili ze wszystkich sytuacji niemal bez szwanku, Sadie oberwała w głowę - za kilka stron już wszystko było w porządku. To, że rodzeństwo Kane było tak dobre w magicznych sztuczkach też mnie męczyło. Rozumiem mieli pewnego rodzaju wsparcie, ale bez przesady, trochę treningu by się przydało, żeby ich umiejętności były bardziej wiarygodne.
   Gdyby Riordan umieścił Sadie i Cartera w przedziale wiekowym piętnaście - siedemnaście, nie czepiałabym się tak bardzo, ale niektóre zachowania rodzeństwa sprawiały, że zapominałam, że są tak młodzi i chyba autor też czasami zapominał w jakim wieku są jego bohaterowie.
   Bogowie egipscy wyszli jakoś tak za miło. Niektórzy byli trochę oschli, ale koniec końców pomagali Kane'om. Zawsze wyobrażałam sobie bóstwa czy to egipskie czy greckie, rzymskie jako surowych i groźnych opiekunów różnych dziedzin, którzy uważają się za lepszych od zwykłych śmiertelników a tutaj bogowie wyszli jakoś tak za ludzko.

"Przypomnijcie mojemu bratu, że Egipcjanie wierzą w potęgę wschodu słońca. Wierzą, że każdy ranek zaczyna nie tylko nowy dzień, ale też nowy świat."

   Akcja nie biegnie, ale pędzi, co z czasem stało się nużące, bo bohaterowie nie mieli chwili wytchnienia, co chwile ktoś albo coś ich atakowało i musieli toczyć walkę na śmierć i życie.
    Pomysł jest największą zaletą "Czerwonej piramidy". Uwielbiam mitologie, nie ważne jaką. Autor wstrzelił się w tematykę, którą lubię. A mitologii egipskiej nie znam za dobrze, więc poznanie jej było ciekawym doświadczeniem.

"Sprawiedliwość oznacza, że wszyscy dostają to, czego potrzebują."

   Historia Sadie i Cartera będzie idealna dla czytelników do czternastego roku życia, starsi raczej nie uwierzą w szczęśliwe zakończenia i bohaterów, którym wszystko się udaje. Może gdybym z historią Kane'ów spotkała się trzy, cztery lata temu to byłabym zachwycona.
   Chyba teraz jestem już za stara na tego typu książki, teraz wolę jak leje się krew, jak bohaterowie z ciężkimi obrażeniami wychodzą z opresji a nawet umierają, bo wtedy cała historia staje się bardziej autentyczna i pokazuje, że nie zawsze wszystko kończy się happy endem. 

   Moja ocena: 6/10

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Rekord 2014, Serie na starcie 2014, Klucznik 2014

piątek, 13 czerwca 2014

Blog Blogowego Klubu Książki

Założyłam blog Blogowego Klubu Książki, na który Was serdecznie zapraszam. Mam nadzieję, że wielu z Was skusi się uczestniczyć w projekcie, wszystko jest wyjaśnione na blogu. Nie przedłużając, podaje Wam link: blogowy-klub-ksiazki.blogspot.com

sobota, 7 czerwca 2014

Blogowy Klub Książki - o co chodzi?

(Jeżeli ktoś zajmuje się grafiką i miałby ochotę zrobić baner dla naszego Klubu to będę bardzo wdzięczna, bo jak widać, ja na grafice nie znam się w ogóle. Ten baner jest po to, żeby coś było :))

Skąd pomysł? Od czasu, gdy zaczęłam czytać książki chciałam wyrażać swoją opinie na temat pozycji, które przeczytałam i dyskutować o nich, dlatego założyłam bloga, ale jak wiadomo dyskusje pod recenzjami nie są tak naprawdę dyskusjami. Rzadko zdarza się, że kilka osób niedawno przeczytało tą samą książkę co ty, prawda? Większość osób, które komentują recenzje są przed czytaniem danej książki lub przeczytały ją jakiś czas temu. Dlatego do głowy wpadł mi pomysł z Klubem Książki, który znam z filmów i ze słyszenia, uczestnicy umawiają się, że czytają daną książkę i później o niej dyskutują. Od dawna chciałam uczestniczyć w czymś takim, ale moja miejscowość jest mała, więc niczego takiego u mnie nie ma. Pomyślałam sobie, że można zrobić Klub Książki w blogsferze i tak narodził się pomysł stworzenia Blogowego Klubu Książki, moją propozycje przyjęliście entuzjastycznie, więc chcę zaprezentować Wam BKK trochę szerzej :)

Na początek: jak to będzie funkcjonowało?

- daną książkę czytamy od 10 do 10 (dni w miesiącu są podane przykładowo, muszę ustalić wszystko i uporządkować, żeby ustalić dokładnie od kiedy do kiedy czytamy ten post ma właśnie takie zadanie)
- tydzień/dwa tygodnie przed dniem rozpoczęcia dyskusji losuje osobę, która wybiera książkę na kolejny miesiąc i urządzam głosowanie (jeżeli wybierzecie opcje trzecią w wybieraniu książek (wyjaśnienie w dalszej części)), jeżeli wybierzecie opcje pierwszą to tydzień wcześniej losuje osobę, która wybiera książkę, jeżeli wybierzecie opcje drugą to zbieram propozycje przez dwa tygodnie a dwa tygodnie trwa głosowanie
- informacje jaką książkę czytamy w następnym miesiącu podaje w dniu rozpoczęcia dyskusji, w poście z dyskusją
- jak będzie wyglądała dyskusja? Ja dodaje post na blogu z tytułem: "Blogowy Klub Książki - tytuł danej książki", piszę krótką opinie, aby następna osoba miała się do czego odnieść i dyskusja się toczy - i tak co miesiąc

Najważniejszym zagadnieniem jest wybór książki, mam dla Was trzy propozycje wyboru książek:
  • losuje jedną osobę, która wybiera książkę w danym miesiącu
  • podajecie propozycje książek w komentarzu i później organizuje głosowanie w formie ankiety na blogu
  • losuje jedną osobę w miesiącu, która wybiera 3-4 książki i później organizuje glosowanie w formie ankiety na blogu (czyli połączenie sposobu pierwszego i drugiego)
  • Wasze pomysły:
  • Ja też szukam swojej nazwy: co miesiąc ktoś inny wybiera książkę w kolejności alfabetycznej
  • Lustro Rzeczywistosci: propozycje książek dajecie w komentarzach, ale propozycje są zawężone do danego gatunku i np. daty wydania
Gdzie będzie odbywała się dyskusja? Opcje są dwie:
  • u mnie na blogu
  • na blogu stworzonym specjalnie na potrzeby BKK 
  • Wasze pomysły:
  • Griffin: osobny blog prowadzony przez kilku blogerów

   To na razie tyle, liczę na Waszą pomoc w ustaleniu wyboru książek i wyboru "miejsca", w którym będzie odbywała się dyskusja. Wszelkie uwagi, pomysły, pytania i wątpliwości z chęcią poznam, bo to ma być coś naszego a nie tylko mojego, wiec twórzmy to razem!
   Gdy wszystko zostanie ustalone dodam post i, mam nadzieję, ruszymy z BKK! Bardzo cieszą mnie Wasze komentarze pod poprzednim postem, miło się czyta o tym, że pomysł się Wam podoba i że z chęcią będziecie uczestniczyć :)
   Prawie bym zapomniała! Prosiłabym, abyście w komentarzu oprócz propozycji wyboru książki, "miejsca", pytań itd. wyrazili chęć uczestnictwa w dyskusjach, chciałabym wiedzieć ile osób by się na to pisało :)
   Prosiłabym też o wklejenie na Wasze blogi mojego nieudolnie stworzonego baneru z podlinkowaniem do tego postu, im więcej nas będzie tym lepiej! Formą promocji BKK może być też informowanie o projekcie w komentarzach na blogach, które odwiedzacie (dziękuję za pomysł Lustrze Rzeczywistości :))

Wyrazili zainteresowanie projektem i chęć uczestnictwa: (lista cały czas aktualizowana)
Do Xxil  
Magda Olszówka
Wondeland OfBook
Marta Marple
Wiktoria M
Ja też szukam swojej nazwy
Marre S
Lustro Rzeczywistosci
Griffin
Magda Barwińska
Stella Aga
Nessie
Beti G.
Veroniqusia Waters

Pytania możecie zadawać w komentarzach, na ask.fm i na fanpage'u na fb, na wszystkie Wasze pytania odpowiem! :)


Dziękuję za uwagę, na razie to tyle :)
Wasze pomysły będą dodawane na bieżąco :)

czwartek, 5 czerwca 2014

Podsumowanie maja + pytanie

   
   Maj był miesiącem słabym czytelniczo i blogowo. Winą za to mogę obarczyć szkołę, moje lenistwo (czasami miałam ochotę tylko pójść spać albo obejrzeć serial) i długie czytanie "Zbrodni i kary", szło mi bardzo opornie. Jednak najważniejsze jest to, że przeczytałam chociaż dwie książki :)

Książki przeczytane w maju: 2
  • "Zbrodnia i kara" Fiodor Dostojewski
  • "Magia indygo" Richelle Mead
Recenzje: 2
Wyzwania
  • Rekord 2014: 2
  • Serie na starcie 2014: 0
  • Dystopia 2014: 0
  • Klucznik: + 1 punkt

Stosiku nie wstawiam, bo w maju zdobyłam tylko jedną książkę i były to "Mroczne umysły" Alexandry Bracken  :)

Jak Wasze wyniki w maju? ;>

PYTANIE

Do głowy wpadł mi pomysł stworzenia czegoś w rodzaju Klubu Książki w blogsferze, czyli Blogowego Klubu Książki. Umawiamy się, że czytamy jakąś książkę w trakcie miesiąca i później o niej dyskutujemy. Co myślicie o tym pomyśle, jeżeli  będziecie bardziej na tak niż na nie to stworze osobny wpis na ten temat, w którym wszystko wyjaśnię, na razie chcę wiedzieć czy podoba Wam się ten pomysł :)