środa, 28 sierpnia 2013

"Dotyk Julii" Tahereh Mafi






 "„Nie możesz mnie dotknąć – szepczę.
Kłamię – oto, czego mu nie mówię.
Możesz mnie dotknąć – oto, czego nigdy nie powiem.
Proszę, dotknij mnie – oto, co chcę powiedzieć”.

Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija.
Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha"









O "Dotyku Julii" było głośno, pojawiało się wiele recenzji, wiele osób zachwycało się książką, w końcu i ja uległam namowom i przeczytałam dzieło pani Mafi. Jak mi się podobało?

"Ludzka wyobraźnia może wywoływać katastrofy, jeśli zostawi się ją samą sobie."

   Według mnie pomysł był bardzo oryginalny. Dziewczyna, która może kogoś zabić tylko przez dotyk. Słyszeliście o czymś takim? 
   Autorka ma wspaniały styl. Pięknie opisuje uczucia, czasami uśmiechałam się jak głupi do sera czytając bardzo mądre przemyślenia Julii. 
   Skreślanie myśli, o których bohaterka nie powinna wypowiedzieć, a nawet o nich pomyśleć był bardzo trafnym pomysłem. Powtórzenia także mi się podobały.

"- Jesteś bardzo apetyczna kiedy się złościsz.
- To pech, bo dla Twojego podniebienia jestem trująca."

   Julia jako bohaterka... cóż - czasami ją lubiłam a czasami mnie irytowała. W pewnych chwilach miałam dość jej użalania się nad sobą i płaczu. Na szczęście później było to ograniczone praktycznie do zera, za co jestem wdzięczna autorce, bo takiej bohaterki nie zniosłabym! Podobało mi się to jak potrafiła odgryźć się Warnerowi, uwielbiałam ich słowne potyczki!
   Adam, cóż mogę powiedzieć o tym "złotym chłopcu"? Mam wrażenie, że coś z nim jest nie tak, nie mogę mu w pełni zaufać. Dlaczego? Jest bardzo wyidealizowany! Dobry, przystojny, czarujący, walczący o miłość, inteligentny, pomysłowy, zaradny, wspaniały żołnierz i opiekun, no i oczywiście szaleńczo zakochany w Julii od wielu lat. Brakowało mi jakiegoś "pazura" w tej postaci, trochę arogancji i złośliwości by nie zaszkodziło.
   Warner jest dla mnie jedną wielką zagadką! Ukazany jest jako arogancki psychopata, pragnący tylko i wyłącznie władzy. Jak dla mnie jedynym czego Warner pragnął była akceptacja i trochę uczucia, może dlatego zachowywał się, tak jak się zachowywał, wobec Julii. Ta postać skrywa wiele tajemnic, które bardzo chcę poznać. Mam wrażenie, że jest najbardziej złożoną postacią w książce.
   Polubiłam wielu bohaterów drugoplanowych - najbardziej Jamesa i Kenj'ego - w sumie to najlepiej ich poznałam spośród dalszych bohaterów. James to po prostu uroczy dzieciak, któremu buza się nie zamyka. A Kenji to zabawny gość, dzięki któremu nie raz się zaśmiałam.



"Nadzieja jest kieszenią pełną możliwości."

   Jak dla mnie było za mało informacji o świecie, którym rządzi Komitet Odnowy. Niby było napisane, że wszystko jest zniszczone, wielu ludzi głoduje i tak dalej. Jednak dla mnie: było za mało o świecie teraźniejszym i dawnym.
   Wątek, który pojawił się na końcu, chodzi mi o pewną organizacje, bardzo mnie zaciekawił. Jak dla mnie ten ruch, bo tak można to nazwać, pojawił się zbyt późno, mogło być powiedziane więcej na ten temat. Wiem, wiem za bardzo marudzę, bo pewnie będzie dużo o tym w drugiej części, ale to po prostu moja opinia.
   Największą wadą książki jest: przesłodzony wątek miłosny! Był tak bardzo cukierkowy, że czasami myślałam: "Kiedy w końcu zacznie dziać się coś ciekawego?". Do tego dwójka głównych bohaterów myślała tylko o jednym. Chyba wiecie co mam na myśli? Bardzo mnie to denerwowało, rozumiem: młodzi, zakochani, no, ale kurcze bez przesady!
   Oczywiście pojawiło się także wiele pytań bez odpowiedzi i mam nadzieję, że autorka nie zapomni, w dalszych częściach, udzielić informacji na dręczące mnie pytania. 

"Ludzie ciągle polują na to, czego się boją."

   "Dotyk Julii" jest książką wartą polecenia. Podobała mi się, chociaż myślałam, że bardziej mnie zadowoli. Może za dużo od niej oczekiwałam. 
   Na pewno sięgnę po drugą część, bo jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy Julii, no i oczywiście chcę rozgryźć zagadkę postaci Warnera.

Moja ocena: 7/10 

__________________________________________________________________________ 
No więc - witajcie! Wracam dopiero teraz, bo musiałam uporządkować kilka spraw, a przez cztery dni nieobecności trochę się tego nazbierało. Wszystkich, którzy chcą wziąć udział w zabawie: "Coś/ktoś na każdy miesiąc" odsyłam na zakładki o tym samym tytule albo tutaj. Jeżeli ktoś ma do mnie pytania, z boku strony pojawił się mój adres mojego aska :)

środa, 21 sierpnia 2013

Coś/ktoś na każdy miesiąc: "Bohaterki książkowe, które kojarzą mi się..."

W tym rankingu chodzi o to, aby dopasować książkę, film, osobę do danego miesiąca w roku, w zależności od tematu. Po prostu piszecie co lub kto kojarzy Wam się z danym miesiącem.
Aby wziąć udział w zabawie trzeba tylko stworzyć ranking, napisać mi o tym pod postem z rankingiem na dany temat, abym mogła Was dopisać do listy. Miło by było, gdyby ktoś podlinkował obrazek z nazwą zabawy adresem mojego bloga :)






Temat na dziś to: Bohaterki książkowe, które kojarzą mi się...


Ze styczniem: Tiffany Maxwell ("Poradnik pozytywnego myślenia" Matthew Quick)





 Styczeń. Ponury miesiąc. Wszyscy mają powoli dość zimy i niektórzy przestają myśleć pozytywnie. Tak jak bohaterka "Poradnika..." przestajemy dostrzegać pozytywy.











Z lutym: Luce Price (seria "Upadli" Lauren Kate)





 Luty. Walentynki, miłość i inne duperele. Luce skojarzyła mi się z tym miesiącem, bo jest bohaterkom typowego romansidła.












Z marcem: Lijanas (Pocałunek Kier" Raven Lynn")





W marcu obchodzony jest Dzień Kobiet, a Lijanas jest kobietą silną i niezależną, potrafiącą postawić na swoim :)












Z kwietniem: Rosie Dunne ("Na końcu tęczy" Cecelia Ahern)




W tym miesiącu obchodzimy Prima Aprilis. Rosie nie raz mnie rozbawiła swoimi słowami, więc była pierwszą bohaterkom, o której pomyślałam :3













Z majem: Gwen Shepherd ("Trylogia Czasu" Kerstin Gier)





 Nie wiem dlaczego akurat Gwen kojarzy mi się z majem. W tym miesiącu wiele roślin zaczyna życie na nowo, a bohaterka w pewnym sensie musi się nauczyć jak poradzić sobie z nowym życiem :D











Z czerwcem: Hermiona Granger (seria "Harry Potter" J.K. Rowling)




Czerwiec. Czas, w którym uczniowie przypominają sobie, że czas poprawić oceny, żeby świadectwo "jakoś" wyglądało. W tym okresie czasu przydałby się mózg i pamięć Hermiony :)












Z lipcem: Rose Hathaway (seria "Akademia wampirów" Richelle Mead)





W lipcu powinniśmy się przede wszystkim dobrze bawić, a kto zapewni nam więcej rozrywki niż przebojowa Rosemarie? ;>












Z sierpniem: Sydney Sage (seria "Kroniki krwi" Richelle Mead)


 

Sydney jest alchemikiem przez co ciągle podróżuje, a obecnie przebywa w słonecznym Palm Springs. Sierpień, słońce, gorąco, wakacje - łapiecie o co mi chodzi? ;>












Z wrześniem: Lena Haloway (trylogia "Delirium" Lauren Oliver)




Myślę: "Co mamy we wrześniu?", początek roku szkolnego, ale nie o to mi chodzi. Mówię o Sprzątaniu Świata obchodzonym w tym miesiącu. Lena musi "posprzątać" w swoim życiu i wybrać to co jest dla niej najważniejsze :)











Z październikiem: Minerva McGonagall (seria "Harry Potter" J.K. Rowling)





W październiku nauczyciele obchodzą swoje święto. Pani profesor właśnie dlatego skojarzyła mi się z tym miesiącem :)












Z listopadem: Clary Fray (seria "Dary Anioła" Cassandra Clare)



W tym miesiącu coraz szybciej robi się ciemno. Co jest jednoznaczne z tym, że coraz prędzej pojawiają się demony, których trzeba się pozbyć. Kto zrobi to najlepiej? Nocni Łowcy! A, że Clary odrywa, że w jej żyłach płynie krew Nocnych Łowców sprawia, że kojarzy mi się z tym miesiącem :D










Z grudniem: Beatrice "Tris" Prior (trylogia "Niezgodna" Veronica Roth)



Na początku szukałam skojarzenia z Bożym Narodzeniem, ale nie znalazłam żadnej bohaterki, która by pasowała do tego święta. Później pomyślałam o Sylwestrze. To, że skojarzyłam sobie ten miesiąc z Tris jest zwykłą ciekawością. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem bardzo ciekawa jak wygląda Sylwester u Nieustraszonych :)





__________________________________________________
Nie powiem, że łatwo było mi stworzyć ten ranking. Nie było :D Miałam pustkę w głowie :D Dwa razy pojawiła się Lily Collins, ale to nie moja wina, ze gra obie te bohaterki w ekranizacji xD A i aktorka przedstawiająca Sydney to Dianna Agron, czyli mój ideał na Sydney :3 Aktorka przedstawiająca Luce to Addison Timlin, ona właśnie będzie grała Luce w ekranizacji :) Tak dla informacji :D

Czekam na Wasze rankingi! Nie zapomnijcie poinformować mnie o stworzeniu rankingu pod tym postem.
PS. Nowy temat pojawił się o jeden dzień wcześniej, ponieważ jutro, tj. czwartek, wyjeżdżam i nie będzie mnie do soboty. W niedziele także najprawdopodobniej mnie nie będzie, bo jadę na zakupy :)

czwartek, 15 sierpnia 2013

"Drużyna: Wyrzutki" John Flanagan

 
W Skandii ludzie znają tylko jeden sposób na to, by młody mężczyzna stał się wojownikiem. Nastoletni chłopcy są dzieleni na grupy i wysyłani na trzymiesięczną wyprawę. Uczą się żeglarstwa, walki, taktyki, sztuki przetrwania... Drużyna przeciwko drużynie, wyzwanie za wyzwaniem. Tylko jedna grupa odniesie zwycięstwo.

Hal Mikkelson, syn uznanego skandyjskiego wojownika i aralueńskiej matki, musi bardzo się postarać, by udowodnić swą wartość. Nie odziedziczył po ojcu potężnej postury i imponującej siły mięśni. Na tle współziomków wydaje się słaby, mały, niewart złamanego miedziaka... Kiedy Hal staje na czele jednej z drużyn złożonych z jemu podobnych, wyrzutków i odszczepieńców, wie, że walka o zwycięstwo będzie trudna. Zmierzy się z kwiatem skandyjskiej młodzieży, mając po swojej stronie tylko spryt, inteligencję, hart ducha oraz przyjaciół.


Z twórczością pana Flanagana spotkałam się, czytając serię "Zwiadowcy", która mnie oczarowała. Z racji tego, że lubię tego autora i że bardzo polubiłam Skandian postanowiłam poznać ich trochę bliżej. Co z tego wynikło?

"Tylko wielkiego człowieka stać na przeprosiny."

   Autor zabiera nas w podróż do mroźnej Skandii, miejsca, w którym mieszkają siejący grozę na morzu i lądzie wojownicy. W trakcie czytania dowiadujemy się tego, jak nastoletni chłopcy szkoleni są na wojowników. Poznajmy także siłę przyjaźni, dowiadujemy się jak ważne jest zaufanie i wzajemna pomoc.
   Z początku witają nas bohaterowie z pokładu "Wilczego wichru", z czego bardzo się ucieszyłam, bo byłam ciekawa co u Eraka i Svengala słychać. Skandianie napadają na pewną wioskę, ale nie wszystko idzie po ich myśli. Później czasy się zmieniają i poznajemy głównego bohatera: Hala.


"(...) Nigdy nie powinieneś przystępować do walki, kiedy jesteś wściekły."

  
W "Wyrzutkach" dowiadujemy się jak wygląda szkolenie na wojownika pochodzącego ze Skandii. Przyznam szczerze, że byłam bardzo ciekawa jak wygląda ten proces. Został on przedstawiony w bardzo interesujący sposób, autor nie komplikował za bardzo formuły treningu. 

   Komplikował za to życie bohaterów, co mi się podobało. Dzięki temu widzieliśmy jak formuje się ich przyjaźń, ile pracy musieli włożyć w zwycięstwo i dowiedzieliśmy się jak przełykali gorycz porażki.
   Każdy z bohaterów jest inny, co dodatkowo komplikuje sprawę zespolenia się w jedną drużynę, drużynę Czapli. Dlaczego Czapli? Tego dowiecie się czytając.


"- Hal? Wszystko w porządku? [...]
Nie, zdecydowanie nie w porządku, pomyślał. Że też ludzie zawsze zadają to pytanie, kiedy wyraźnie widać, że odpowiedź musi był negatywna. Zdecydowanie nie w porządku, a on zaraz znowu mnie walnie."

   Hal jest chłopcem wyjątkowo inteligentnym i pomysłowym. Nie boi się ryzykować i nie poddaje się, gdy któraś z jego koncepcji się nie sprawdza. Potrafi uczyć się na własnych błędach.
   Stig jest porywczy i szybko można go wyprowadzić z równowagi, przez co często wpada w tarapaty. Później zaczyna się zmieniać i uczyć się jak zapanować nad emocjami.
   Obu tych bohaterów polubiłam, tak jak całą drużynę Czapli i Thorn'a, który zmaga sie ze swoimi demonami od lat.
   Oczywiście na mojej twarzy od razu pojawiał się uśmiech, gdy pojawiali się Erak i Svengal, moi ulubieni Skandianie.


"- Popatrz tylko – powiedział Erak. - Doskonale rozdzielili prace. Już zaczęli budowę. Tamci nadal kręcą się w kółko, zastanawiając się nad obsługą młotka."

   Nie raz zaśmiałam się podczas czytania. Szczególnie rozśmieszyła mnie wzmianka o ciotce Winfrendii, dowiecie się o kogo mi chodzi, jak przeczytacie.
   Książka dostarcza nam także wielu wartościowych stwierdzeń.
   Zakończenie jest zaskakujące i ciekawe, bo od razu gdy skończysz czytać ostatnie zdanie jesteś ciekawy jak to się dalej potoczy.
   Niestety nie czułam klimatu, jak w przypadku Zwiadowców, czegoś mi tutaj brakowało i nadal nie wiem czego.
  Wszystkim bardzo polecam "Drużynę:Wyrzutki", jest książką wartą uwagi. Jeżeli nie czytaliście Zwiadowców - możecie śmiało sięgnąć po tę książkę. Nie ma tam żadnych powiązań ze Zwiadowcami, to nie jest kontumacją. To zupełnie nowa historia, w której od czasu do czasu pojawiają się Shandianie występujący w Zwiadowcach.


Moja ocena: 8/10

A na koniec (chociaż nigdy jeszcze niczego nie dodawałam, ale tak sobie teraz słucham i postanowiłam wrzucić :)) Uwielbiam wykonania z Glee :3


___________________________________________________________________________
Nie mogłam się zabrać za tę recenzje, a jak już siadałam przed komputerem nie mogłam sklecić nic sensownego, ale w końcu się udało. Do poniedziałku mnie nie będzie, bo wyjeżdżam do babci :)
Zapraszam wszystkich do wzięcia udziału w nowej zabawie blogowej "Coś/ktoś na każdy miesiąc", więcej tutaj. Nie zapomnijcie mnie poinformować o stworzeniu rankingu ;)

czwartek, 8 sierpnia 2013

Coś/ktoś na każdy miesiąc, czyli nowa blogowa zabawa!

   Jak wiemy w blogsperze istnieje wiele rankingów i wiele zabaw i coraz to pojawiają się nowe. Jako, że jestem osobą, która lubi wymyślać różne akacje i urozmaicać sobie i innym życie postanowiłam dać bloggerom coś od siebie! Wymyślenie czegoś oryginalnego, czego jeszcze nie było było dość trudne i szlo mi opornie. Leżąc na łóżku i gapiąc się w sufit myślałam, co mogę zaproponować. Mamy już Top 10, High Five!, gdzieś widziałam coś z siódemką i trójką, na myśl przychodziło mi tylko: "wszystko już wykorzystali!", ale nagle i niespodziewania, jak to często bywa, pomyślałam o liczbie dwanaście. Czego mamy dwanaście? Miesięcy! I od razu ten pomysł wydał mi się ciekawy. 
   W tym rankingu chodzi o to, aby dopasować książkę, film, osobę do danego miesiąca w roku, w zależności od tematu. Po prostu piszecie co lub kto kojarzy Wam się z danym miesiącem.
   Aby wziąć udział w zabawie trzeba tylko stworzyć ranking, napisać mi o tym pod postem z rankingiem na dany temat, abym mogła Was dopisać do listy. Miło by było, gdyby ktoś podlinkował obrazek z nazwą zabawy (poniżej) adresem mojego bloga :) A jeżeli o chodzi o obrazek to: grafikiem nie jestem, nie znam się na tym, więc jest jak jest :D
   Nowe tematy będą pojawiały się co dwa tygodnie.
   Chyba wszystko jest jasne, a jeżeli macie jakieś pytania to piszcie pod postem :) A teraz przedstawiam Wam to jak będą wyglądały zwyczajne posty, bo ten służy także wyjaśnieniom :D



W tym rankingu chodzi o to, aby dopasować książkę, film, osobę do danego miesiąca w roku, w zależności od tematu. Po prostu piszecie co lub kto kojarzy Wam się z danym miesiącem.
Aby wziąć udział w zabawie trzeba tylko stworzyć ranking, napisać mi o tym pod postem z rankingiem na dany temat, abym mogła Was dopisać do listy. Miło by było, gdyby ktoś podlinkował obrazek z nazwą zabawy adresem mojego bloga :)







Temat na dziś to: Książka, która kojarzy mi się...


Ze styczniem: "Drużyna: Wyrzutki" John Flanagan








Mroźna Skandia, w której rozgrywa się akcja, od razu skojarzyła mi się z tym miesiącem. Styczeń to zimowy i zimny miesiąc, więc według mnie pasuje jak ulał :)











Z lutym: "Delirium" Lauren Oliver






Jak wiemy luty to miesiąc miłości, za sprawą znienawidzonych przeze mnie Walentynek, więc książka o świecie, w którym miłość jest chorobą wydała mi się idealna :)











Z marcem: "Mroczny sekret" Libba Bray


 




Co mamy w marcu? Dzień Kobiet! A opowieść o dziewczętach żyjących w XIX wieku, które chcą walczyć o szczęście, wydaje się być miłym prezentem na tę okazję :D












Z kwietniem: "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins








W kwietniu wszystko budzi się do życia, a w "Igrzyskach śmierci" ożywa nadzieją na lepsze jutro.







  




Z majem: "Na końcu tęczy" Cecelia Ahern








W maju Majówka, więc jedyne o czym pragniemy to jakaś lekka książka. Dzieło pani Ahern to książka zabawna, lekka, ale też pokazująca różne aspekty życia :)










  
Z czerwcem: "Poradnik pozytywnego myślenia" Matthew Quick






 W czerwcu potrzebuję dużo pozytywnej energii, aby dotrwać do końca roku szkolnego, więc książka jak najbardziej na ten miesiąc!







  




Z lipcem: "Pałac Północy" Carlos Ruiz Zafon



 




Gorąca Kaltkuta, ogień sprawiły, że ten miesiąc od razu skojarzył mi się z tą książką. Lipiec jako początek wakacji jest ciepłym, czasami nawet gorącym czasem.












Z sierpniem: seria "Zwiadowcy" John Flanagan






Sierpień to nadal czas wakacyjny a ten okres kojarzy mi się z podróżami, przygodami, zawieraniem nowych znajomości, no i seria "Zwiadowcy" jest właśnie taka! Pełna akcji, przygód. Każdy tom zabierze nas do innej krainy i nowych ludzi :D










Z wrześniem: "Zatruty tron" Celine Kiernan






W sumie to nawet nie wiem dlaczego książka pani Kiernan skojarzyła mi się z tym miesiącem. Może dlatego, że Wyn powracając do domu musi poznawać wszystko i wszystkich na nowo, a mnie czeka teraz okres, gdy muszę zaaklimatyzować się w nowej szkole, poznać nowych ludzi.










Z październikiem: seria "Harry Potter" J. K. Rowling





Mimo że dopiero zaczęłam moją książkową przygodę z Potterem to nic innego nie przyszło mi do głowy. Październik z racji Halloween kojarzy mi się z magią a nie ma chyba bardziej magicznej książki niż "Harry Potter".



 




Z listopadem: "Nieświęte duchy" Stacia Kane






Listopad - Święto Zmarłych - duchy. To powinno wszystko wyjaśniać. Chess, czarownica, musi odsyłać duchy na drugą stronę i mówiąc delikatnie, nie są to za miłe istoty, jak może nam się wydawać. Do tego dochodzi jeszcze pewna tajemnica, więc jak najbardziej na ten miesiąc.











Z grudniem:"Drżenie" Maggie Stiefvater







W "Drżeniu" temperatura ma bardzo duże znaczenie. Im zimniej tym gorzej, w grudniu dopiero zaczynamy przyzwyczajać się do niskiej temperatury, więc od razu mi się skojarzyło :D









Mój ranking gotowy, teraz czekam na Wasze :D Oczywiście jeżeli nie macie ochoty dawać opisów czy zdjęć okładek nie musicie ich dodawać, można tylko wypisać książki :D Co sądzicie o moim pomyśle? ;>

wtorek, 6 sierpnia 2013

"Harry Potter i Kamień Filozoficzny" J.K. Rowling + podsumowanie lipca

"Harry Potter, sierota i podrzutek, od niemowlęcia wychowywany był przez ciotkę i wuja, którzy - podobnie jak ich rozpieszczony syn Dudley - traktowali go jak piąte koło u wozu. Pochodzenie chłopca owiane jest tajemnicą; jedyna pamiątka z przeszłości to zagadkowa blizna na jego czole. Skąd jednak biorą się niesamowite zjawiska, które towarzyszą nieświadomemu niczego Potterowi? Wszystko wyjaśni się w jedenaste urodziny chłopca, a będzie to dopiero początek Wielkiej Tajemnicy..."

"Tylko że ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze."

 Kto w dzisiejszych czasach nie słyszał o Harr'ym Potterze - ręka w górę. No niewielu widzę takich osobników. No dobra, a teraz na poważnie. Prawie każdy człowiek na ziemi chociaż raz usłyszał nazwisko: Harry Potter. Zaczęło się od książki, która osiągnęła wielki sukces, później pojawił się film na podstawie książki pani Rowling, który zdobył także ogromną popularność wśród dzieci, młodzieży i dorosłych. Na początek dodam, że najpierw byłam wielką fanką filmów, jako mały dzieciak siedziałam z szeroko otwartymi oczami i oglądałam przygody trójki przyjaciół na ekranie. Pamiętam nawet, że czasami się bardzo bałam, co teraz wydaje mi się dosyć śmieszne, no ale cóż dzieciństwo rządzi się własnymi prawami. No więc tak wyszło, że za książki zabrałam się dopiero teraz i muszę przyznać, że jestem "wbita w fotel", jakby niektórzy powiedzieli.

 "Niewinni zawsze są pierwszymi ofiarami. Tak było przed wiekami i tak jest teraz."

   Zawsze będę pod wrażeniem wyobraźni pani Rowling, która chyba nie zna granic. Może autorka pochodzi z innej planety? To by wiele wyjaśniało. Pani Joanne wykreowała świat pełen magi, rzecz jasna, ale także bardzo złożony. No, bo przyznajmy sami kto wpadłby na pomysł stworzenia: Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, czterech domów, tylu magicznych stworzeń, zaklęć, zajęć w Hogwarcie i co najważniejsze tylu przygód. Kolejny dowód na to, że pisarka nie jest człowiekiem.
   Pochwaliłam już wyobraźnie to teraz pochwalę lekkość pisania. Czytając "Harr'ego Potter'a..." ma się wrażenie, ze płynie się po spokojnym oceanie słów, które zabierają nas w podróż bez odwrotu. Wszystko jest przystępnie wyjaśnione i opisane, dialogi śmieszą, zaskakują, wzruszają, ale książka zawiera też w sobie wiele wartościowych myśli, które powinny dać nam do myślenia.

"- Nie graj. - powiedziała natychmiast Hermiona
- Powiedz, że jesteś chory. - doradził Ron
- Udaj, że złamałeś nogę. - podsuneła Hermiona
- Naprawdę złam nogę."

   Bohaterowie również są wspaniali. Harry, Chłopiec-Który-Przeżył jest chłopcem, który chce walczyć o swoje, mimo że mu się na to nie pozwala, jest odważny, pomysłowy, inteligentny, potrafi wykazać się sprytem, no i świetnie lata na miotle. Ron, co mam powiedzieć o Ronie? Jest najmłodszym męskim potomkiem w rodzinie Weasley'ów, którzy, no cóż, są bardzo liczną rodziną. Bohater nie raz sprawił, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech, rudzielec nie boi się poświęcić własnego zdrowia dla dobra przyjaciół. Hermiona jest bohaterką, która z początku może irytować, ale później zaczynamy ją coraz bardziej rozumieć i lubić. Byłam pod wielkim wrażeniem jej pamięci i inteligencji. To są główni bohaterowie książki, ale nie brakuje też postaci drugoplanowych, które także są wspaniale wykreowane. Gdybym miała opisać tych, których bardzo lubię to trochę by mi to zajęło, jest ich całe grono.

 "- Co pan profesor widzi, jak patrzy w to lustro?
- Ja? Widzę siebie trzymającego parę grubych, wełnianych skarpetek.(...) Nigdy się nie ma za dużo skarpetek"


   Oczywiście nie byłam zaskoczona zakończeniem, bo wcześniej oglądałam film, ale gdybym poznawała historię "Harr'ego po raz pierwszy (jak było dosyć dawno temu, w trakcie oglądania ekranizacji) to na pewno była bym zszokowana.
   Jedynym minusem jaki udało mi się znaleźć, oprócz tego, że historia kończy się za szybko, jest zbytnie idealizowanie Harr'ego, miałam wrażenie, że nie ma wad. Oczywiście nauczyciele jego nieposłuszeństwo traktowali jako wadę, ale czy rzeczywiście nią była?
   Warto poznać historię chłopca, którego życie zmienia się diametralnie w ciągu jednego dnia. Dzięki pani Rowling poznałam wspaniały świat magii, który na długo pozostanie w mojej pamięci.

Moja ocena: 9/10


Niestety lipiec się już skończył, co oznacza, że za miesiąc wakacje się już kończą :(
Muszę przyznać, że nie czuję wakacji, nie wiem właściwie dlaczego, jakoś tak :P
 Z jednej strony cieszę się, że już sierpień, bo zbliża się premiera "Miasta kości", z czego bardzo się cieszę, ale z drugiej strony przydało by się więcej wolnego, bo wizja wstawania praktycznie dzień w dzień o szóstej rano nie wydaje mi się zbyt miła, takie są skutki dojeżdżania do szkoły, ale chcesz chodzić do dobrego liceum, musisz cierpieć. 
W sierpniu planuje przezwyciężyć moje lenistwo, wiem, wiem duży cel sobie postawiłam
No, ale przejdźmy do rzeczy:

Przeczytane książki: 5 (mogło być lepiej, ale nie narzekam :))
Ilość stron: 2108
Co dziennie daje: 68

Dodane recenzje: 1


______________________________________________________________________

Podsumowanie miało być wcześniej, ale wyszło, ze nie dodałam i jest razem z recenzją :D
Teraz dopracowuje pewien pomysł i mam nadzieję, ze się Wam spodoba, prawdopodobnie zaprezentuje go jutro albo pojutrze :D